United States or Togo ? Vote for the TOP Country of the Week !


On ze zdziwieniem poruszył umalowanymi brwiami. Szynka? zapytał. Tak, kotku proszę cię, jedz! odpowiedziała nieśmiało. Zbytki! zbytki!... dodał, biorąc na talerz największy różowy płatek ale pamiętaj! gdy zabraknie nie dodam ani grosza!... ani grosza!... Lecz ona zaprotestowała. Nie bój się, wystarczy!... jedz tylko!... proszę cię! Krzątała się koło niego, podsuwając mu cukier, masło, śmietankę.

Obok niego stała szklanka z herbatą i leżały porzucone na ziemi, niedopałki od papierosów... Nagle młody człowiek porzucił pióro, z hałasem odsunął krzesło od biurka i zamknąwszy księgę, powstał. Nareszcie! westchnął głośno z ulgą i zbliżywszy się do okna, odemknął je, odczepiwszy zarazem wewnętrzne haczyki okiennic.

Wraziła mi się w pamięć jedna z moich wizyt u niego przed trzema tygodniami. Stał w sieni. Gdym schodził z wózka, spostrzegłem, że patrzy po przez moje ramię ze strachem w oczach. Odwróciłem się i spostrzegłem jakiś kształt dziwny, podobny do dużego, czarnego cielęcia. Przeleciało to po za moim wózkiem. „Sir Karol był tak wzburzony, że poszedłem szukać tego osobliwego zwierzęcia.

Ale, ale, jest tu na mieście jeden pan, niejaki Parys: ten ma na nią dyabli apetyt; ale ona, poczciwina, wolałaby patrzeć na bazyliszka, niż na niego. Przekomarzam się z nią nieraz i mówię, że ten Parys, to wcale przystojny mężczyzna; wtedy ona, powiadam panu, za każdym razem blednie, zupełnie tak jak ponsowa chusta na słońcu.

Pytała o Turskiego, ale nie mogłem jej nic powiedzieć, gdyż wyprowadziłem się od niego jeszcze dzień przedtem, i od tej chwili go nie widziałem. Zaproponowała mi, aby pójść z nią do teatru, bo jest już późno, a nie wie, gdzieby Władka Turskiego znaleźć mogła. Zgodziłem się chętnie, bo chciałem widzieć teatra paryskie, a sam długobym się namyślał, aby się na wielkie bulwary wybrać.

Nigdy go nie kochała myślałem a ponieważ ojciec nie był zakorzeniony w sercu żadnej kobiety, przeto nie mógł też wróść w żadną realność i unosił się wiecznie na peryferii życia, w półrealnych regionach, na krawędziach rzeczywistosci. Nawet na uczciwą obywatelską śmierć nie zasłużył sobie myślałem wszystko u niego musiało, być dziwaczne i wątpliwe.

Maryan zajął jedno z lepszych miejsc, tuż obok dobrze wydekoltowanej mężatki i włożywszy ręce w kieszenie, patrzył i usta wydymał. Julusiek zatrzymał się chwilę przed panem Wentzlem. Cóż pan tak tkwi koło ściany? Niemoże pan usiąść?... Pan Wentzel obejrzał się za fotelem, czując, że parę osób zwraca na niego uwagę. W pobliżu właśnie stał wspaniały fotel obrzucony makatą.

Lecz tak wierzyła mu, tak bardzo ufała w jegomałżeńską uczciwość”, że myśl zdrady nie postała nigdy w jej głowie. Myśli pewnie o gratyfikacyi a może... może o niej! Wszak wczoraj jeszcze, wychodząc, powiedział: Dla kogóż się zapracowuję, jeśli nie dla ciebie? Biedny! drogi koteczek!... Ach! ona by życie swoje dla niego oddała!

Przez niego baronet poznał moje przykre położenie. Wiedziałam istotnie, że sir Karol uczynił Stapletona swoim jałmużnikiem, więc uwierzyłam tym słowom. Czy pani kiedy pisała do sir Baskervilla, prosząc go o widzenie się na cztery oczy? ciągnąłem dalej. Pani Lyons poczerwieniała. Dziwne to pytanie... rzekła, udając obrażoną. Przykro mi, ale muszę je powtórzyć.

Za życia pragnął sprawić mi wesele, A żem dostatnia i młoda, Zbiegło się zewsząd zalotników wiele: Posag wabił i uroda. „Mnóstwo ich marnej pochlebiało dumie, I to mi było do smaku, Że, kiedy w licznym kłaniano się tłumie, Tłumem gardziłam bez braku. „Przybył i Józio; dwudziestą miał wiosnę Młody, cnotliwy, nieśmiały; Obce dla niego wyrazy miłosne, Choć czuł miłosne zapały.

Słowo Dnia

biegała

Inni Szukają