United States or Sweden ? Vote for the TOP Country of the Week !


Te prawdziwie szlachetne handle, w późną noc otwarte, były zawsze przedmiotem moich gorących marzeń. Słabo oświetlone, ciemne i uroczyste ich wnętrza pachniały głębokim zapachem farb, laku, kadzidła, aromatem dalekich krajów i rzadkich materiałów.

Obstaję dalej przy moich hypotezach, że doktor Mortimer musi być uprzejmy, bo tylko człowiek uprzejmy dostaje takie upominki od swoich pacyentów; że nie jest ambitny, bo inaczej nie opuszczałby Londynu dla prowincyi, i że jest roztargniony, bo w razie przeciwnym, zamiast laski, zostawiłby swój bilet wizytowy. Jakież pańskie wnioski co do psa?

Mama przez chwilę klęczała nieruchoma z ustami przyciśniętemi do szkaplerza. Byłem tuż przy niej. Przyciągnęła mnie ku sobie i szkaplerz i krzyżyk przycisnęła do moich ust. Na szkaplerzu były dwie wilgotne, ciemnobrunatne plamy. Całuj, czcij, naśladuj... szepnęła. To krew twego brata, krew Stasia. To za Polskę, za wiarę... I znów zrobiło się cicho.

Jako luźne kartki nie miały one żadnego tytułu; a że odnosiły się do osoby, któréj w „PrzedświecieAutor dał miano Beatrycy, osądziłem więc za stosowne nadać temu zbiorkowi tytuł: „Moja Beatrice”, tém bardziéj, że w pomienionym poemacie poeta powołuje się na Beatrycę i mówi, że tenAnioł podobnie jak Danta z piekieł i jego wybawił z otchłani”. A daléj opowiadając jakby dzieje téj platonicznéj miłości, odzywa się: „W jednych my cierniów chadzali koronie, Krew moich dłoni krwawiła twe dłonie, I z jednych trucizn piekielnego zdroja My pili razem, o Beatryx moja!”

*Parys.* Z młodszych bywały nieraz szczęsne matki. *Kapulet.* Lecz prędko więdną przedwczesne mężatki. Ziemia schłonęła wszystkie me nadzieje, Oprócz tej jednej; ona jest, Parysie, Przyszłą, jedyną moich ziem dziedziczką. Staraj się jednak, skarb sobie jej serce, Chęć ma z jej chęcią nie będzie w rozterce; Jeśli cię przyjmie, głos ojca w tym względzie Jej pozwolenia echem tylko będzie.

*Romeo.* Niechże ich usta czynią to, co ręce; Moje się modlą, przyjm modły ich, przyjmij. *Julia.* Niewzruszonymi pozostają święci, Choć gwoli modłom niewzbronne ich chęci. *Romeo.* Ziść więc cel moich, stojąc niewzruszenie, I z ust swych moim daj wziąć rozgrzeszenie. *Julia.* Moje więc teraz obciąża grzech zdjęty. *Romeo.* Z mych ust? O! grzechu, zbyt pełen ponęty!

Wszyscy byli w owem miejscu na słonecznym, na obrzędzie, Prócz tej jednej, co być mogła, a nie była i nie będzie! Gdzież me piersi, Czerwcami gorące? Czemuż niema ust moich na łące? Rwać mi kwiaty rękami obiema! Czemuż rąk mych tam na kwiatach niema! W malinowym chróśniaku, przed ciekawych wzrokiem Zapodziani po głowy, przez długie godziny Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.

Na pozór jest to metoda bardzo prosta, tak bowiem postępując mogę nie jeden ale kilkanaście zrobić wynalazków, lecz czy praca ta nie przewyższy czasem sił moich? Niezawodnie że przewyższy. Ze stu przedmiotów kombinacji podwójnych, potrójnych i poczwórnych, będzie z góry 4 miljony ; gdybym więc dziennie robił po 100 kombinacji, to jeszcze po upływie lat 110 nie wyczerpałbym wszystkich!

Wezbrany poza łoża miłosnego miedzą, Jeno poił się słodką o sobie niewiedzą. I tak uczył się nie być od nocy do świtu, się zbudził przy gwiazdach bywalec niebytu. I ujrzał, że bogini, rozkoszą opiła, W mrocznem łożu jaśnistym kształtem się ciemniła. „Ciemnij się w moją miłość, rozum mi odbieraj, „Ale w moich objęciach nigdy nie umieraj!”

Świerszcz, od rosy napęczniały, ciemnił pysk nadmiarem śliny, I dmuchawiec kroplą mlecza błyskał w zadrach swej łęciny, A dech łąki wrzał od wrzawy, wrzał i żywcem w słońce dyszał. I nie było tu nikogo, ktoby widział, ktoby słyszał. Gdzież me piersi, Czerwcami gorące? Czemuż niema ust moich na łące? Rwać mi kwiaty rękami obiema! Czemuż rąk mych tam na kwiatach niema?

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają