Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 7 października 2025
Na twarzy miss Stapleton odbiło się wahanie, ale trwało krótko. Przywiązujesz pan zbyt wielką wagę do moich słów odrzekła. Oboje z bratem zmartwiliśmy się bardzo śmiercią sir Karola. Odwiedzał nas często, mówił z przejęciem o klątwie, ciążącej nad jego rodem.
Mam ochotę jechać z wami rzekł baronet. Co mnie tu wiąże? Dałeś mi pan słowo, że zastosujesz się do moich poleceń, a ja powiadam panu, abyś został. Ha! w takim razie zostanę. Jeszcze słówko. Do Merripit-House pojedziesz pan amerykanem. Odeślesz zaraz konie i oświadczysz, że zamierzasz powrócić pieszo. Mam iść przez bagno? Tak. Ależ to sprzeciwia się pańskim poprzednim zaleceniom!
Widziałem, jak wszedł do pokoju, w którym pozostawił był sir Henryka. Wróciłem do moich towarzyszów, aby zdać raport Holmesowi. A więc powiadasz, że dama jest nieobecna? pytał, wysłuchawszy mnie do końca. Niema jej w jadalnym pokoju. We wszystkich innych pokojach ciemno? Gdzie też się ukrywa?...
Wy młodzi jesteście, Nie pamiętacie o nim, lecz za moich czasów, Głośny był od téj puszczy, do poleskich lasów. Domeyki i Doweyki wszystkie sprzeciwieństwa Pochodziły, rzecz dziwna, z nazwisk podobieństwa Bardzo niewygodnego. Bo gdy w czas seymików, Przyjaciele Doweyki skarbili stronników, Szepnął ktoś do szlachcica, day kreskę Doweyce; A ten niedosłyszawszy dał kreskę Domeyce.
Poczciwy doktor okazuje nam dużo życzliwości, odwiedza nas prawie codzień. Zaprosił mnie do swego wehikułu i odwiózł do domu. Spostrzegłem, że jest smutny; skarżył mi się, że mu zginął ulubiony piesek: wybiegł na bagno i już nie wrócił. Starałem się go pocieszyć, dowodząc, że się odnajdzie, ale przypomniał mi się źrebak, który w moich oczach zatonął w błotach Grimpen-Mire.
Trwoń się, ogniu świecy, trwoń Na tę pościel, na tę lnianą, Gdzieś rozwidnił białą skroń, U nóg moich zapodzianą! Pójdziemy śladem cienia i szelestu Po ścieżce, która wzdłuż rosą połyska. Popod krzewami sztywnego agrestu Pachną na słońcu świeże kretowiska.
Wysiedliśmy przy bramie. Zapłacił dorożkarza i odprawił go do Coombe-Tracey, poczem kazał nam iść ze sobą w stronę Merripit-House. Czy masz broń? zapytał Lestrada. Nie rozstaję się z rewolwerem odparł detektyw. We dnie jest jak przylepiony do kieszeni moich spodni, a w nocy do mojej poduszki. To dobrze. Mój przyjaciel i ja jesteśmy w zbrojnem pogotowiu. Cóż pan rozkażesz? Czekać.
Słowo Dnia
Inni Szukają