United States or Czechia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Skarpetki nosił także wprawdzie w kieszeni, ale był to już stanowczy zwrot ku lepszemu, i gdy pociąg ruszył, ojciec wychylił się raz jeszcze, aby spojrzeć na Kundla stojącego przykładnie na peronie pomiędzy posługaczami i urzędnikami kolejowymi.

A to złodzieje!.. mruknął Dzierżymirski; zmuszony jednak wyjąć z kieszeni portmonetkę, rzucił tam i ówdzie z humorem drobne monety. Gondola ruszyła już płynęli... Młodą kobietę zabawiła ta scena. Perlisty śmieszek jej, wesoły, rozlegał się wokoło, gdy oto nagle, jakby czemś zmrożony, ucichł.

Wreszcie Kundel zatarł ręce i czując się znużony, zasiadł z nogami na sofce, znacząc ślady błota na twarzy Pallady. Masz... coś chciała wyrzekł dobywając z kieszeni fajkę i zapalając ze smakiem.

Wszystkich razem było dwadzieścia siedm tysięcy kilkaset. Ułożywszy na powrót banknoty i złoto, Krasnostawski portfel zamknął i spojrzawszy raz jeszcze na koronę z granacików, potrzymał go jakiś czas w dłoni, poczem wpuścił do kieszeni. Widoczne zakłopotanie malowało się na jego twarzy. Czuł się zaambarasowanym, co czynić z tym fantem?..

Marszałkowa na te słowa uśmiechnęła się do siebie, w milczeniu, Ładyżyński mówił zaś dalej, wydobywszy zegarek z kieszeni: Patrzcie państwo, już wpół do ósmej!.. O wpół do szóstej zaczęliśmy grać z Krasnostawskim partyjkę, a panią marszałkowę pozostawiliśmy wszyscy tu na balkonie samotną... Tiens... tiens... jak to czas leci.

Dzierżymirski sięga nagle do kieszeni i wyjmuje otrzymane listy... usiłuje przeczytać je po raz wtóry... Przed nim, przeświecane błyśnięciem słońca, zmatowanym blaskiem łagodnie świecą w zmierzchach katedry wspaniałe trzy okna chóru, jak mówią, największe na świecie całym.

Śpiewając, wyciągała z mężowskich kieszeni pieniądze i z powagą dawała mu dziesięć groszy. Masz, Raku, na czarną kawę!... Resztę pieniędzy chowała do tualetki. I Rak poddawał się tej tyranii, jakkolwiek dziesięć groszy dziennie, nawet dla urzędnika w towarzystwie ubezpieczeń, chyba za mało!...

C'est charmant!.. zatrzymał się chwilę i sięgnął po zegarek do kieszeni. O! trzecia już dochodzi... Niebawem wrócą... Dzierżymirski tymczasem, słuchając, nie słuchał, pogrążony wciąż w myślach.

Wpółobróciwszy się jednocześnie, ujrzał stragan z owocami. Poczuł nagle pragnienie, i skinął, kazawszy sobie przynieść parę gruszek i brzoskwiń. Gdy usłużny szwajcar podawał mu je, z ugrzecznieniem, Dzierżymirski sięgnął do kieszeni, a wyjęta ruchem szybkim sakiewka jego roztworzyła się, i zawartość jej cała wysypała się szeroko i z brzękiem na ziemię.

Czemprędzej udzielono mu żądanych przedmiotów i Kundel ostentacyjnie wycierał teraz nos w olbrzymie kolorowe fulary, które zawsze wyglądały mu ze wszystkich kieszeni ubrania.