United States or Japan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Któżby miał ochotę mnie śledzić? Nikt mnie tu nie zna. Czy nie miał pan jakiej niespodzianki? Żadnej. Chyba tylko, że mi zginął jeden but. Zginął panu but? A to w jaki sposób? Znajdziesz go pan zapewne po powrocie do hotelu. Nie warto trudzić pana Holmes takiemi drobiazgami przerwał mu doktor Mortimer. Przepraszam; to nie jest drobiazg zaprzeczył detektyw. Jakże to było?

Swadźba jedzie szumnie, tłumnie. „Nie powiozą do ołtarza, Powiozą mnie do cmentarza, A pościelą chyba w trumnie! Ja umrę, gdy on nie żyje Ciebie, matko, żal zabije!” Ksiądz w konfesjonale siedzi: „Czas, o córko, do spowiedzi.” Przyszła kuma, wiedźma stara; „Wypędź księdza, wypędź klechę! Bóg i wiara sen i mara! Kuma w biedzie ma pociechę, Kuma stara umie wiele, Ma kwiat paproć i car ziele!

Ogłosił taki zakaz temi dniami książę Kuza w Księstwach naddunajskich, chyba głównie dla skonstatowania swej niepodległości, aby jak w roku 1832 nie kazał Sułtan odstawić sobie do Konstantynopola całego zapasa pszenicy od potrzeby domowej księstw zbywającego, gdzie według własnego uznania udzielał jej piekarzom!

Słyszałem, i nic tego nie odwlecze, Że w przyszły czwartek wziąć masz ślub z tym hrabią. *Julia.* Nie mów mi, ojcze, że o tym słyszałeś; Chyba że powiesz, jak tego uniknąć, Jeżeli w swojej mądrości nie znajdziesz Żadnego na to środka, to przynajmniej Postanowienie moje nazwij mądrem, A w tym sztylecie zaraz znajdę środek.

Musisz chyba przyznać, że niema w tem nic nadnaturalnego. Nie, lecz te słowa mogą być skreślone przez kogoś, kto wierzy w nadprzyrodzoną siłę, rządząca sprawą. Jaką sprawą? podchwycił sir Henryk Baskerville. Widzę, że panowie jesteście lepiej odemnie powiadomieni o moich interesach. Zanim stąd wyjdziesz, sir Henryku, będziesz wiedział to, co i my oświadczył Sherlock Holmes.

Dzierżymirski na to znowu pochlebstwo nowe w milczeniu nisko pochylił tylko głowę i powstał z siedzenia. Gość jednocześnie z krzesła zerwał się szybko. Dziękuję i uciekam, panie prezesie, czas to pieniądz, a przysłowie to nigdzie chyba lepiej, niż tutaj, zastosowanem być nie może.

Anglia biorąc pożyczkę na zamorskie zboże, daje rękojmię na dymie z kominów fabrycznych dumnie kłębiącym w obłoki, my damy chyba na dymie bijącym z kominów kuchni naszych, na dymie ścielącym się pod strzechą kurnych chatek naszych! I otóż różnica naszej biédy od biédy na Zachodzie.

wreszcie rozpłakała się. „Osądź sama, mówi; jaż przecie nie z kamienia, mnie żal i serce boli, jak patrzę na nieszczęśliwą, ale cóż zrobić, cóż zrobić? Nieszczęście! Rady żadnej. Jedno chyba wam już uczynię, choć mąż będzie na mnie wściekły za to: puszczę was do jego kancelaryi przez moje apartamenta. Nie pomoże to, wiem, ale niech choć nic wam na sumieniu nie zostanie”. Tak i zrobiła.

mu trzęsła się broda i dwie wargi u gęby, się kulą obijał o perłowe jej zęby! „Czemuż jeno całujesz moją kłodę stroskaną? Czemuż dziada pomijasz po samo kolano? Za wysokie snadź progi dla czarciego nasienia, Ty, wymoczku rusalny, ty, chorobo strumienia! Pieszczotami to drewno chcesz pokusić do grzechu? Oj-da-dana, da-dana! umrę chyba ze śmiechu!”

*Benwolio.* Masz mię za takiego burdę? *Merkucio.* Mam cię za tak wielkiego zawadiakę, jakiemu chyba równy jest we Włoszech; bardziej zaiste skłonnego do breweryi, niż do brewiarza. *Benwolio.* Cóż dalej? *Merkucio.* Gdybyśmy mieli dwóch takich, tobyśmy wkrótce nie mieli żadnego, bo jeden-by drugiego zagryzł.