United States or Tajikistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Pan Sherlock Holmes zwykł był wstawać późno, o ile nie czuwał przez całą noc, a zdarzało mu się to nieraz. Otóż owego dnia wstał wyjątkowo wcześnie. Jadł śniadanie. Stałem przy kominku. Schyliłem się i podniosłem laskę, którą nasz gość zostawił wczorajszego wieczoru.

Sherlock Holmes przystąpił do rzeczy wprost ze szczerością, która wprowadziła w kłopot. Badam okoliczności, towarzyszące śmierci sir Karola Baskerville oświadczył. Mój przyjaciel, doktor Watson, uwiadomił mnie o treści swojej rozmowy z panią, wiem także to, coś pani zamilczała... Cóżem zamilczała?

Sherlock Holmes oparł się o poręcz fotelu i znowu złożył ręce tak, aby palce stykały się końcami. Uczynię to rzekł doktor Mortimer, zdradzając coraz większe wzburzenie. Powiem panu to, czego nie mówiłem jeszcze nikomu. Zataiłem to przed sędzią śledczym z pobudek, które pan zapewne zrozumie. Jako człowiek nauki, nie chciałem zdradzać się publicznie, wierzę w przesądy.

A pan Sherlock Holmes czy wyraził już swój pogląd na sprawę? Zdziwiło mnie takie pytanie. Można je było wziąć za zasadzkę, ale twarz mówiącego była chłodna i obojętna, więc moje podejrzenia musiały pierzchnąć. Nie dziw, że znam pańskie stosunki ze słynnym detektywem rzekł pan Stapleton. Wszak wiadomo powszechnie, jesteście w przyjaźni ze sobą.

Nie potrzebuję dochowywać mu tajemnicy, skoro on nie dochował mi wiary!... Nie myślę go osłaniać przed skutkami jego niecnych czynów. Pytaj mnie pan, o co tylko chcesz nic nie zataję. Przysięgam panu, pisząc ten list, nie wiedziałam, że narażam na niebezpieczeństwo sir Karola, który był dla mnie lepszym od rodzonego ojca. Wierzę pani święcie odparł Sherlock Holmes.

Ożeniłem się i dlatego musiałem szpital opuścić; trzeba było założyć dom, postarać się o praktykę samodzielną. No, i teraz zyskujesz pan sobie sławę na polu nauki rzekłem. Wszak mam przyjemność mówić z panem Sherlock Holmes? Nie, to mój przyjaciel, doktor Watson. Miło mi pana poznać. Słyszałem o panu nieraz. Pozwoli mi pan, panie Holmes, zbadać swoją czaszkę.

Ha! nie jest to miła robota, zwłaszcza wśród takiego otoczenia. Cóż za pustkowie!... mówił Lestrade, oglądając się dokoła. Widzisz te światełka w oddali? To Merripit-House, cel naszej wycieczki. Teraz musimy iść na palcach i mówić szeptem. O dwieście yardów przed domem, Sherlock kazał nam stanąć. Poczekamy tutaj szepnął. Te kamienie na prawo stanowią wyborną osłonę. Zaczaisz się za nimi, Lestrade.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają