United States or Liechtenstein ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tylko, tak jak absynt, pobudza łaknienie. Łaknienie za czem? Za miłością? Za miłością Zaleskiej? Nie kochałem i nie kocham nic w tej chwili. Za szczęściem? Nie potrafię go odczuć i zrozumieć. Za bogactwem? Nie wiem, na co bym go użyć miał. Łaknę życia; czem jest i gdzie jest niewiem.

To, co się ze mną zdarzyło, jest tak straszne, tak niesłychane, a jednak tak naturalne, że nie wiem czy znajdę siły, aby o tem pisać. Łudziłem się, łudziłem się jeszcze dziś rano. Jak mogło mi się zdawać, że to mój obowiązek, obowiązek sędziego pcha mnie, żebym szedł wolny do jego celi i dygotał z nim razem w przedśmiertnych drgawkach?

*Kapulet.* Idź z nią waść: jutro pójdziem do kościoła. *Pani Kapulet.* Nie wiem, czy zdążym z przygotowaniami: Już wieczór. *Kapulet.* Nie troszcz się; dojrzę wszystkiego, I wszystko będzie dobrze, za to ręczę. Idź do Juleczki, pomóż jej się przybrać. Ja się tej nocy nie położę; będę Na ten raz pełnił urząd gospodyni. Hej, służba! Cóż to? wszyscy się rozeszli?

Zbrodniarzem jestem, zbrodniarza też teraz rozumiem. Jeszcze wczoraj nie mogłem odgadnąć jego myśli, dręczyłem się próżnem usiłowaniem, a dziś wiem, co on czuje, z nim jestem, jego męczarnią się męczę. On wie, że żyć będzie tydzień, że po siedmiu dniach otworzą się drzwi i kat go poprosi, żeby wyszedł z nim... na szubienicę.

Jest głupota, która już graniczy z podłością. Zarzucała Zaleskiej wręcz, że przyjechała tylko, aby wydać się za mąż co wiem, że nie jest prawdą. Natarłem na nią ostro i ostrzegałem, żeby nigdy nie mówiła o małżeństwie i miłości, bo jestto dla niej teren na zawsze obcy, na którym wygląda, jak kaczka ucząca się latać. Moja opinia złośliwego gbura jest ustalona na długo.

Wątpię, czy doktor zobaczy już swego ulubieńca. Wszak pan zna tu wszystkich? zagadnąłem doktora. Zdaje mi się odparł. Czy nie mógłby mi pan wymienić kobiety, której inicyały : L. L. ? Szukał w pamięci. Nie rzekł wreszcie. Jest tu wprawdzie kilka rodzin cygańskich, o których nic nie wiem, lecz znam wszystkich farmerów i obywateli okolicznych z imienia i nazwiska. Poczekaj pan... rzekł nagle.

Spodziewam się, że już go tu niema; nie dawał znaku życia od dnia, gdy po raz ostatni zaniosłem mu żywność. Czy widziałeś go wówczas? Nie, panie, ale nie było już prowiantów, gdym przyszedł po raz drugi. A więc Seldon je zabrał? Takby można przypuszczać; chyba, że je wziął tamten... Spojrzałem na kamerdynera ze zdziwieniem. Zatem wiesz, że drugi człowiek kryje się na bagnie? Tak, panie, wiem.

A ja wiem, dobrze wiem!... szyderczo zaśmiało się morze, a śmiech ten wód ogromy coraz głośniej przedrzeźniać poczęły. Teraz już całe morze bezlitośnie drwiło. Naraz głos Adryatyku ustał i cichym szeptem zaszemrała fala: Nie bój się! ja żartuję tylko... nie trwóż się, ja cię nie zdradzę... Patrz, jakie głębie kryją się w mem łonie jak wielkiem jestem ja!..

Nie wiem, kto to lecz w porannym chłodzie Błogosławię niewiadomą dłoń. Oto słońce przenika światłem bór daleki, Sosnom z nieba podając tajny znak wieczoru. Oto sosny spłonęły, jakby w głębiach boru Nagle coś szkarłatnego stało się na wieki!

Dawno już nie miałem takiego wrażenia próżni, bezsilności, bezużyteczności mojej i wszystkiego, co mię otacza jak w tych dniach ostatnich. Wstaję, jem, chodzę, myślę, piszę jakąś rozprawę, lecz żeby mię zabito, nie wiem, po co to wszystko się robi.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają