United States or Nauru ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przesunąwszy uważnie swe rozumne spojrzenie po twarzy swego nowopoznanego sąsiada wiejskiego w przyszłości, Ola zdziwiła się w duszy niepomiernie, tymbardziej, że nie poza bynajmniej, ale przeciwnie, szczerość w ostatnich słowach jego dźwięczała.

Poszedłem zaraz do mego pokoju i spisałem naszą ranną rozmowę, aby posłać Holmesowi. W ostatnich czasach był widocznie bardzo zajęty; otrzymywałem od niego listy krótkie, bez żadnych uwag o tem, co mu donosiłem, prawie bez wzmianek o naszej misyi. Sprawa o wyzysk pochłania go zupełnie, a jednak i tutaj dzieje się tyle rzeczy dziwnych, że mógłby zainteresować się niemi żywiej. 17 października.

Tymczasem krzyk beznadziejnego cierpienia wydziera się z ust Oli. Tato !... tatusiu !.. przebacz!.. woła młoda kobieta, płacząc, wijąc się z rozpaczy. Ojcze!.. ojczulku!.. przebacz!.. kończy w łkaniu, szlochając. Na dźwięk słów ostatnich chmura osiada na wyniosłem czole Romana.

Zagotowało się tam teraz wszędzie; tłumione szelesty rozległy się na wsze strony; kurki wodne, kaczęta, kaczki nawoływały się wzajemnie, kilka z tych ostatnich poderwało się nawet hen, w perspektywie, na drugim krańcu stawu... daleko. Jedna zaś, wynurzywszy skądś, z charakterystycznym poświstem skrzydeł, przeleciała: wysoko prostopadle ponad głową myśliwego.

Niekiedy przesiadywał też do późnej nocy na werandach kawiarń i znajomi rozmawiali z nim wtedy wesoło o wypadkach dni ostatnich, nie wiedząc nawet, że człowiekowi temu życie ich jest niczem. Dopiero gdy ich żegnał w najciekawszym nieraz zwrocie rozmowy, niejeden uczuł, że nie wiążą ich już nawet słowa.

Purpura ich ciemnieje w końcu, niebawem niknąć powoli zaczyna tam i ówdzie. Zakątki cmentarza dalsze, pod murem, stoją już w cieniach środkowe kąpią się jeszcze w ostatnich pożegnalnych drgnieniach czerwieni i złota... Wokoło klęczącego Romana, i obejmującego wciąż w jednej i tej samej pozycyi pomnik, z posągiem matczynym, palą się w całej pełni jeszcze dogasająco słońca blaski.

*Zołokijskie moczary* w Bełzkiem od kilku lat zajęły już w wielu miejscach nawet ogrody włościańskie, a *bagna Małnowskie* w Przemyskiem tak się w ostatnich czasach były rozpławiły, że w niektórych wsiach kobiety chusty prać mogły na progach swych chałup. Biada im w tak nieszczęsnej wygodzie! O nasze bagna tylekroć większe, któż do niedawna się troszczył!

Po śmierci zaś pana Januarego i przyjeździe młodych, przypadek bardziej jeszcze zbliżył go do niej, a było nim powtórzenie zbolałej córce dosłownie ostatnich chwil ojca i słów jego, pełnych przebaczenia...

To, pani marszałkowo, że z panem Gowartowskim jest źle... i Krasnostawski, spuściwszy znów wzrok, ciągnął dalej: Pannę Olę, jak pani marszałkowej wiadomo, ojciec kochał bardzo, prawie, że bałwochwalczo; otóż skutki wypadków ostatnich bardzo, bardzo silnie odbiły się na nim.

Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło, Mniéj silnie ale szerzéj niż we dnie świeciło, Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze Na spoczynek powraca: już krąg promienisty Spuszcza się na wierzch boru, i już pomrok mglisty Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa, Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa; I bór czernił się nakształt ogromnego gmachu, Słońce nad niém czerwone jak pożar na dachu; Wtém zapadło do głębi; jeszcze przez konary Błysnęło, jako świeca przez okienic szpary, I zgasło.