United States or Falkland Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Mieszkał tu sam Pan Bóg święty, Z wszystkiemi świętymi Aniołami Bożymi. Amen. MODLITWA DO Św. Mój Jezu najsłodszy! Spij ze mną we dnie i w nocy, Kiedy spisz, duszyczka moja czuje, Serce się raduje. Aniele Boży Stróżu! Odstąp czarcie przeklęty, Bo tu mieszka anioł święty.

Nie bój się, nie! Wraz z tobą ginę w tym samym śnie, Kto zwiedził ziemię, Ten duchem drzemie Na jezior dnie! Często w duszy mi dzwoni pieśń, wyłkana w żałobie O tych dwojgu ludzieńkach, co kochali się w sobie. Lecz w ogrodzie szept pierwszy miłosnego wyznania Stał się dla nich przymusem do nagłego rozstania. Nie widzieli się długo z czyjejś woli i winy, A czas ciągle upływał bezpowrotny, jedyny.

O morze! pośród twoich wesołych żyjątek Jest polip co śpi na dnie gdy się niebo chmurzy, A na ciszę długimi wywija ramiony. O myśli! w twojéj głębi jest hydra pamiątek, Co śpi wpośród złych losów i namiętnéj burzy; A gdy serce spokojne, zatapia w niém szpony. Szum większy, gęściéj morskie snują się straszydła, Majtek wbiegł na drabinę, gotujcie się dzieci!

Wysiedliśmy przy bramie. Zapłacił dorożkarza i odprawił go do Coombe-Tracey, poczem kazał nam iść ze sobą w stronę Merripit-House. Czy masz broń? zapytał Lestrada. Nie rozstaję się z rewolwerem odparł detektyw. We dnie jest jak przylepiony do kieszeni moich spodni, a w nocy do mojej poduszki. To dobrze. Mój przyjaciel i ja jesteśmy w zbrojnem pogotowiu. Cóż pan rozkażesz? Czekać.

Pełne wielkich szaf, głębokich kanap, bladych luster i tandetnych palm sztucznych mieszkanie nasze coraz bardziej popadało w stan zaniedbania wskutek opieszałości matki, przesiadującej w sklepie, i niedbalstwa smukłonogiej Adeli, która nie nadzorowana przez nikogo, spędzała dnie przed lustrami na rozwlekłej toalecie, zostawiając wszędzie ślady w postaci wyczesanych włosów, grzebieni, porzuconych pantofelków i gorsetów.

Męko, nadmierna Męko, Zmalej i skurcz się i znuż! My, co mamy dłoń większą nad zamiar człowieka, Pośpieszniej się od niego lub od niej oddalmy! Jakże znikąd przyszliśmy i jakże zdaleka, Że dłoń nasza w świat rzuca nieludzki cień palmy! Sen unika jej w nocy, ptak płoszy się we dnie, Pierś dziewczęca nie spocznie w jej chwytnej ustroni!

Wtem, gdy wódkę pił z kielicha, Kielich zaświstał, zazgrzytał; Patrzy na dno... „Co u licha! Pocoś tu, kumie, zawitał?” Djablik to był w wódce na dnie, Istny Niemiec, sztuczka kusa; Skłonił się gościom układnie, Zdjął kapelusz i dał susa; Z kielicha na podłogę Pada, rośnie na dwa łokcie, Nos jak haczyk, kurzą nogę I krogulcze ma paznogcie.

Wypije tylko jeden kieliszek, jeden tylko, aby lepiej służyć do stołu... Czuje bowiem, że jest cały z waty i na nogach się nie utrzyma. Wyskoczył przez okno, wpadł w grządkę nasturcyj, zaklął i jak zając po przez trawniki pomykać zaczął. Do stawu dopadł, do oczeretu, w którym drzemało płaskie, z trochą lśniącej wody na dnie czółno.

A dziś, uczucie drzemiące i ukryte na dnie duszy przed sarkazmem ócz i języków ludzkich, przeobraziło się już było w prawdziwy kult... Codzienny gość Gowartowa, Krasnostawski, poza obowiązkami, żył "prawdziwie" w dniu godzin tylko kilka, t.j. tych parę właśnie, podczas których obcował z Olą, młoda kobieta zaś stanęła w duszy jego, nie złożonej, nieprzesubtelnionej, lecz szczerej, pięknej i prostej na piedestale świętości prawdziwej!

A Szaman ujrzawszy wyskakujące rybki ku zorzy wieczornéj rzekł: oto widzisz płotkę co przeleciała przez powietrze i znów utonęła. A teraz opowiada siostrom swoim na dnie że zobaczyła niebo i opowiada o niebie różne rzeczy i s tego ma sławę między inszemi rybkami. Słuchając więc powieści o niebiosach zapłyną do sieci i jutro będą przedawane na rynku.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają