United States or Palau ? Vote for the TOP Country of the Week !


Kto tam z nocy na północ w burzę i zawieję Tak bardzo człowieczeje i tak bożyścieje? To dwa boże kulawce, dwa rzewne cudaki Kuleją byle jako w świat nie byle jaki! Jeden idzie w weselu, drugi w bezżałobie, A obydwaj nawzajem zakochani w sobie. Kulał Bóg, kulał człowiek, a żaden za mało, Nikt się nigdy nie dowie, co w nich tak kulało?

Hrabia widział w nich obraz Elizejskich cieni. Które chociaż boleściom, troskom niedostępne, Błąkają się spokojne, ciche, lecz posępne. Któżby zgadnął że owi, tak mało ruchomi, Owi milczący ludzie, nasi znajomi?

Żadnego nie ułaskawiono, nie ułaskawią i jego... Oni go już nie puszczą ze szponów swoich. Wypiją krew ciepłą z pod jego serca, jak kruki, i nie uśmiechną się już do mnie usta kochane, które w kołysce jeszcze śmiały się, ile razy schylałam do nich głowę, i zagasną oczy takie jasne, takie śliczne, moje, gwiazdy, oczy mego Stasia... i ja go już nie zobaczę nigdy, nigdy!..

Od czasu do czasu komunikując sobie przyciszoną uwagę, Roman i Ola słuchali również uważnie włoskich pieśni, nastrój zaś dzisiejszego wieczora rozmarzająco działał na nich.

O pożyczce. *Czy nam łatwo dostać pieniędzy?* to nie ulega żadnej wątpliwości. U nas wszyscy biedni, wszystko biedne; ale kraj zamożny! Kraj szukając pożyczki, nie potrzebuje żebrać u banków; banki owszem ubiegać się będą, bo dobry to dla nich interes; a gdyby twarde stawiali warunki, mianowicie, gdyby gotówki dać nie chcieli, to i bez nich damy sobie radę; nie poddawajmy się zwątpieniu!

Na jednym z nich, w aureoli blasków nad głową, umarła, cicha, po fali sennej płynęła postać blada z twarzą anielską i łagodną, to sławne dzieło Delaroche'a "La jeune Martyre". Wisiało ono na prawo, równolegle z wejściem do salki, na ścianie zaś bocznej od tego wejścia, w lewo, od innych odbijało wdziękiem, pędzla "Girodet Trioson'a" Przebudzenie Apollina, pięknego, jak marzenie, w postawie leżącej, pogrążonego we śnie głębokim.

Już, rzekła ciotka, z dwojga złego, lepiej s ptastwem Niż s tém co u nas dotąd gościło plugastwem; Przypomnij tylko sobie, kto tu u nas bywał: Pleban co pacierz mruczał, lub w warcaby grywał, I palestra s fajkami! to mi kawalery! Nabrałabyś się od nich pięknéj maniery, Teraz to pokazać się jest przynajmniéj komu, Mamy przecież uczciwe towarzystwo w domu.

Mówiłem już poprzednio, że aby robić wynalazki i aby umieć się niemi posługiwać, należy wszelkiemi siłami uczyć się najrozmaitszych rzeczy, bo niewiemy która się nam przydać może. Powiedziałem również, że społeczeństwa i ludzie, którzy nie robią wynalazków lub nie umieją z nich korzystać, prowadzą nędzny żywot i w końcu giną.

Zebrane tu poezye, częściowo umieszczane w „Czasie”, uporządkowane zostały chronologicznie o tyle, o ile przy nich położył poeta datę dnia, roku i miejsca.

We dworze, gdzie przed chwilą tyle było krzyku, Teraz pusto i głucho, jak na mogilniku: Wszyscy ruszyli w pole; Tadeusz nadstawił Uszu, i ręce do nich jak trąbki przyprawił, Słuchał, mu wiatr przyniósł wiejący od puszczy, Odgłosy trąb i wrzaski polującej tłuszczy. Koń Tadeusza w stajni czekał osiodłany, Wziął więc flintę, skoczył nań, i jak opętany Pędził ku karczmom które stały przy kaplicy.

Słowo Dnia

wąsov

Inni Szukają