United States or United States Virgin Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Wreszcie czas upatrzywszy ku niemu podbiega: Czy zdrów? dla czego smutny? pyta się, nalega Napomyka o Zosi, zaczyna z nim żarty; Tadeusz nieruchomy, na łokciu oparty, Nic nie gadając marszczył brwi i usta krzywił: Tém bardziéj Telimenę pomieszał i ździwił.

Potrząsnął żółtą czupryną i rozstawił szeroko nogi. No! powiedz pan, czyś już się kochał?... Nie... wybąknął blondynek jestem jeszcze zamłody... Julusiek szeroko otworzył oczy. Phi!... skrzeknął a pan Wentzel młodszy od pana a już się kocha... Wszystkie oczy zwróciły się teraz ku nauczycielowi, który otworzył usta, jakby chcąc coś powiedzieć, lecz głosu mu zabrakło.

Pani Szymczyńska uznaje za stosowne przestrzedz córkę przed niebezpieczeństwem, na jakie się naraża, pozostając sam na sam z mężczyzną. Lecz Ewelinka smaruje sobie nos kremem Simona i pogardliwie wzrusza ramionami. Z jakim mężczyzną mnie widziałaś? pyta, odymając usta. Z panem Wentzlem!...

I te wszystkie serca obciążone i smutne chyliły się w proch przed , którą zwały swąPanią” i z ust drgających bólem, szło wołanie pokorne a gorąceProśbami naszemi nie racz gardzić w potrzebach naszych”. Ach, te potrzeby były tak wielkie, prośby tak naglące, nędze tak nieznośne, a Ta, do której się zwracały oczy, usta i serca, wszak była Orędowniczką, wszak była Pocieszycielką, wszak od tylu wieków była Królową tego ludu!

Moje, moje!.. wyszeptały usta mężczyzny zwycięzko, jakby z mimowolną, ukrytą w sobie radości nutą, a echo słów tych, urywanych, cichych, dziwną mocą rozbrzmiało w martwem milczeniu facyatki. Cisza nastała znowu.

Przejrzyj duszę do dna, bo zbyt mglista... W tym ogrodzie dwoje nas, jak dwoje”... I wyciągnął ku niej usta swoje. Ach, nie po to się czerwienię, Żeby gasić twe pragnienie! I wyciągnął usta w żal zaklęty I skamieniał, szałem ogarnięty, I nie wiedział, że nie dni samotne, Jeno wieki mijają stokrotne. Ach, nie po to się czerwienię, Żeby gasić twe pragnienie!

Dzierżymirski ocknął się, i już otwierał właśnie usta, by coś odrzec, lecz zatrzymał się nagle, drzwi bowiem skrzypnęły, i wszedł lokaj, trzymając duży list na tacy. Jakiś pan to przyniósł, czekał bardzo długo, objaśnił, w końcu kazał mi list oddać jaśnie panu, a sam poszedł...

Wieża, z której dzwon o milę donosi, Już pogrzeb piątym pokoleniom głosi. Gdy tak na wszystkie poglądają strony, Jan się zapytał, na laskę schylony: »Jak ci się zdaje to nasze siedlisko? Chata Wiesława już tu bardzo blizko«. Ale Halina w jedną patrzy stronę; Bijące łono, usta otworzone Poznać dawały wielkie zadumienie, Błogie się w serce cisnęło wspomnienie.

*Romeo.* Niechże ich usta czynią to, co ręce; Moje się modlą, przyjm modły ich, przyjmij. *Julia.* Niewzruszonymi pozostają święci, Choć gwoli modłom niewzbronne ich chęci. *Romeo.* Ziść więc cel moich, stojąc niewzruszenie, I z ust swych moim daj wziąć rozgrzeszenie. *Julia.* Moje więc teraz obciąża grzech zdjęty. *Romeo.* Z mych ust? O! grzechu, zbyt pełen ponęty!

Lecz pan Wentzel stokroć wolałby już narazić się na gniew kucharki, niż poddać się magnetycznym spojrzeniom Ewelinki, dopełniającej w ten sposób pensyjnej edukacyi i probującej siły swych wdzięków na nieszczęsnym nauczycielu swych braci. Zagram panu Aschera... wyrzekła, sznurując dość duże usta przewracaj mi pan kartki... Pan Wentzel rozpaczliwie zaczął przestępować z nogi na nogę.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają