United States or Nicaragua ? Vote for the TOP Country of the Week !
Niewielki koczyk zielony, ciągniony przez czwórkę w poręcz sprzężonych koni, stuknął silnie o belkę, położoną na poprzek, tuż przed chatą Hieronima i ku bramie dworskiej podążał. Na koźle, w szaraczkowy surdut ubrany stangret i lokaj w długim czarnym anglezie, zetknęli się gwałtownie ramionami, zaklęli i do równowagi wrócili.
Śnili teraz, że chata, niegdyś ludna, traci Ich ciała, bezpowrotnie wyszłe z jej alkierza. Czuli próżnię na miarę wzrostu swych postaci, Jak klatka, z której nagle wypłoszono zwierza. Jeden z nich, zapatrzony w strzęp własnego cienia, Chciwie wody zażądał wargą obolałą, A drugi wnet zawołał: „Ja nie mam pragnienia!” A miał je, lecz mieć nie chciał... Tak mu się zdawało.
Wieża, z której dzwon o milę donosi, Już pogrzeb piątym pokoleniom głosi. Gdy tak na wszystkie poglądają strony, Jan się zapytał, na laskę schylony: »Jak ci się zdaje to nasze siedlisko? Chata Wiesława już tu bardzo blizko«. Ale Halina w jedną patrzy stronę; Bijące łono, usta otworzone Poznać dawały wielkie zadumienie, Błogie się w serce cisnęło wspomnienie.
Chata, w której mieszkała jego żona, nie była mu domem, chodził tam w gościnę, w chwilach wolnych, nie pamiętając i nie wiedząc nawet, jakie imiona miały jego dzieci.