United States or Côte d'Ivoire ? Vote for the TOP Country of the Week !
Dreszcz płynący przez wielkie oblicze tego nieba, oddech ogromnego płótna, od którego rosły i ożywały maski, zdradzał iluzoryczność tego firmamentu, sprawiał to drganie rzeczywistości, które w chwilach metafizycznych odczuwamy jako migotanie tajemnicy.
Bytem panem mnogich włości, Sławny potęgą i zbiorem; Zamki me stały otworem Dla przyjaciół i dla gości. O potęgo! o człowieku! Wielkie zamki, wielkie imię! Wielkie nic! Wielkość, czczy dymie! Ja umieram w kwiecie wieku: Gdy za mądrości widziadłem Goniąc, zbiegam kraje cudze; Gdy wzrok nad księgami trudzę, Skarbnice nauk posiadłem. O nauki! o człowieku! Wielka mądrość, wielkie imię! Wielkie nic!
Tylko dwa białe motyle okręciły się kilka razy w gonitwie, lecz jakby zmęczone nagle i ciężkie spadły cicho na jeden kwiat chabrowy. Tylko z dali, z dali dobiegał szum potoku, radosny zgiełk fali, skaczącej po kamieniach, tak jednostajny, że niknął wnet dla ucha i zdawał się jednym z tonów wielkie; ciszy. Z kwiatów i ziół, z ziemi rozgrzanej i zbóż buchał odurzający miodowy zapach południa.
Ucieka w zapomnienia pogrążyć się toni, I nieśmiertelne pieśni za sobą uroni, S których wieki uplotą ozdobę twych skroni. I. „Ostrowy burzanu.” Na Ukrainie i Pobereżu nazywają burzanami wielkie krzaki ziela, które w czasie lata kwiatem okryte nadają przyjemną rozmaitość płaszczyznom.
I skoro opanował pierwsze wzruszenie, z tego chwilowego omdlenia przyniósł ze sobą jedno szczęście wielkie, na całe życie łaskę jedną.
Może to nie przypadek, może palec boży, że właśnie gdy nam w sprawach kraju po raz pierwszy „*wolne dano pole*”, ponure widmo głodu jawi się pierwsze w izbie sejmowej i o pomoc woła! Zważcie posłowie to wielkie zadanie!
Dostrzegła Telimena, iż piérwsze spojrzenie Zosi, tak wielkie na nim zrobiło wrażenie; Nie odgadła wszystkiego, przecież pomieszana Bawi gości, a z oczu nie spuszcza młodziana.
Raz nawet poszliśmy do teatru. Znaleźliśmy się znowu w tej wielkiej, źle oświetlonej i brudnej sali, pełnej sennego gwaru ludzkiego i bezładnego zamętu. Ale gdy przebrnęliśmy przez ciżbę ludzką, wynurzyła się przed nami olbrzymia bladomebieska kurtyna, jak niebo jakiegoś innego firmamentu. Wielkie, malowane maski różowe, z wydętymi policzkami, nurzały się w ogromnym płóciennym przestworzu.
Gdy ojciec studiował wielkie ornitologiczne kompendia i wertował kolorowe tablice, zdawały się ulatywać z nich te pierzaste fantazmaty i napełniać pokój kolorowym trzepotem, płatami purpury, strzępami szafiru, grynszpanu i srebra.
Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać, Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać, Dawno domu niewidział; bo w dalekiém mieście Kończył nauki, końca doczekał nareszcie. Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne Ogląda czule, jako swe znajome dawne. Też same widzi sprzęty, też same obicia, S któremi się zabawiać lubił od powicia; Lecz mniéj wielkie, mniéj piękne niż się dawniéj zdały.
Słowo Dnia