United States or Latvia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Spuścił głowę i słuchając dalej losów kolegi Zielińskiego, mówił sobie zarazem: Jednak pomóc trzeba... należy. Dla wspomnień, no, i dla zasady.

Skoczyłem naprzód i przyłożyłem psu pistolet do łba, ale wystrzał był zbyteczny. Czworonożny prześladowca rodu Baskervillów już nie żył... Nachyliliśmy się nad sir Henrykiem. Mój przyjaciel odetchnął swobodniej, widząc, że nasza pomoc przyszła w porę. Lestrade wlał baronetowi do ust parę kropel wódki. Sir Henryk spojrzał na nas przerażonemi oczyma. Co to? szepnął. Co to takiego?...

Odsłaniają swe jary, wzgórza i parowy, Już z jednego szum borów płonących dolata, Z drugiego cisza grobów, a z trzeciego świata Krzyk o pomoc i zawiew południa lipcowy. Zasłuchany, wpatrzony stoję tak do świtu, niebo wron zbudzonych przesłoni gromada, Gwiazdy giną w jaśnistych roztopach błękitu, I gąszcz rosy na rzęsach zbłyskanych osiada.

Wracając wieczorem z Coombe-Tracey, spuścił psa z łańcucha, posmarował go fosforem i przyprowadził do furtki, wiedząc, że stary gentleman zjawi się przy niej od strony pałacu. Pies, poszczuły przez swego pana, przeskoczył przez furtkę i ścigał biednego baroneta; ten uciekał aleja, widzów, wołając o pomoc. Pies biegł trawnikiem, baronet aleją żwirową; dlatego pozostały tylko ślady jego kroków.

Nie udusiłażbym się wśród tych sklepień, Gdzie nigdy zdrowe nie wnika powietrze, I nie umarłażbym wprzód, nim Romeo Przyjdzie na pomoc?

Dziś zaznaczmy tylko, że jak wielkie i ważne jest ich zadanie w rozwoju przemysłu krajowego w ogóle; tak mianowicie w chwili obecnej niedoli niepoślednią ich rola! Pomoc ta byłaby o tyle pożądańszą, iżby znakomite zakłady hr. Potockiego w Tenczynku, pp. Barucha w Podgórzu i Domsa we Lwowie, mając urządzone już przy młynach swoich piekarnie, wprost chleba gotowego dostarczać mogły!

Z dłońmi tak splecionemi, jakbyś, klęcząc, spała, W niedostępne mym oczom wpatrzona widzenie, Płaczesz przez sen i wstrząsem wylękłego ciała Błagasz o nagłą pomoc, o rychłe zbawienie. Jeszcze płaczu niesytą do piersi cię tulę A ty goisz się we mnie, niby lgnąca rana, A ja płacz twój całuję, biodra i kolana I ramię i zsuniętą z ramienia koszulę.

Namby się zdawało właściwiej zadanie wydziału tak podzielić i oznaczyć: 1. Jak wyżywić głodnych przez zimę i przednowek ? Jak zaopatrzyć podupadłych rolników w obsiew wiosenny? Jak przyjść w pomoc ziemianom, którym ani żywności nie brak, ani siewnego ziarna, a którzy w skutek nieurodzaju przecie prowadzić dalej gospodarstwa większego dobrze nie w stanie?

*Romeo.* Jeżeliś ty kwiatem, to moje trzewiki w kwitnącym stanie. *Merkucio.* Brawo! pielęgnuj mi ten dowcip, ażeby, skoro ci się do reszty zedrze podeszwa u trzewików, twój dowcip mógł tam po prostu figurować. *Romeo.* O! godny zdartej podeszwy dowcipie! O! figuro pełna prostoty, z powodu swego prostactwa! *Merkucio.* Na pomoc, Benwolio! moje koncepta dech tracą.