United States or Saint Lucia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Kto ustami w nóg twoich nie wdumał się dreszcze, Nigdy dość nie wysłowi twych oczu omdlenia, A choćby je dzień cały badał bez wytchnienia, Nie wypatrzy z nich tego, co ja z nich wypieszczę! Zmienionaż po rozłące? O, nie, niezmieniona! Lecz jakiś kwiat z twych włosów zbiegł do stóp ołtarzy, A, choć brak tego zbiega nie skalał twej twarzy, Serce me w tajemnicy przed twem sercem kona...

Ona miała spuszczoną główkę cudną i opierała się z wdziękiem na jego ramieniu, on zaś, tuląc nieznacznie tancerkę swą do piersi, pożerał wzrokiem jej twarz, nagie ramiona i szyję kształtną, a długą i giętka, jak kwiat, o łodydze wysokiej. Od czasu do czasu piękna panna wznosiła na niego swoje głębokie, mieniące się źrenice, i spojrzenia ich spotykały się na chwilę...

Tak chłopiec kiedy ujrzy cykoryi kwiaty Wabiące dłoń miękkiemi, lekkiemi bławaty, Chce je pieścić, zbliża się, dmuchnie, i s podmuchem Cały kwiat na powietrzu rozleci się puchem, A w ręku widzi tylku badacz zbyt ciekawy Nagą łodygę szarozielonawéj trawy.

Mamy dużo dzikich storczyków. Lubię ten kwiat. Stapleton zaniechał pościgu i wracał zdyszany. Skądże się tu wzięłaś, Beryl? rzekł ostro. Widzę, że jesteś zmęczony zagadnęła. Tak, goniłem motyla. Piękny okaz; spotyka się go rzadko, zwłaszcza na jesieni. Mówił to lekko, ale patrzał na siostrę badawczo i groźnie. Zapoznaliście się, państwo, jak widzę rzekł. Prezentacya już zbyteczna.

Czyś wpatrując się ze drżeniem na jego twarzyczkę wybladłą od choroby lub spieczoną gorączką, modlił się do Boga, żeby twoje życie wziął w zamian za gasnące w twych oczach życie twego dziecka? Czyś śledził za każdym jego ruchem, za każdem słowem, za budzącą się myślą w jego głowie, za uczuciem, rozkwitającem jak kwiat wiosenny w tem małem serduszku?

Hałas grzmi jeszcze powtarzany echem; Zwolna wzniósł czoło, obejrzał gromadę, Za okrzyk lekkim dziękując uśmiechem. Nie był to uśmiech, co z serca poczęty, Rozjaśni lica i w oczach zaświeci; Ale jakoby gwałtem przyciągnięty Usiadł na ustach i wkrótce uleci: Tyle dodaje smutnej twarzy wdzięku, Ile kwiat w bladem nieboszczyka ręku. "Zapalcie zgliszcza!"

Nie w nim też może dla Broniki szczęście Z woli ma płynąć niewolne zamęźcie; Jako kwiat, córka obcej ręki czeka, I traf młodzieńca przyniesie z daleka; Dlatego dajcie wolność Wiesławowi, O własnem szczęściu niechaj sam stanowi

Wiadomo, czém dla kawy jest dobra śmietana, Na wsi nietrudno o nię: bo kawiarka z rana Przystawiwszy imbryki, odwiedza mleczarnie, I sama lekko świeży nabiału kwiat garnie Do każdéj filiżanki w osobny garnuszek, Aby każdą z nich ubrać w osobny kożuszek.

Swadźba jedzie szumnie, tłumnie. „Nie powiozą do ołtarza, Powiozą mnie do cmentarza, A pościelą chyba w trumnie! Ja umrę, gdy on nie żyje Ciebie, matko, żal zabije!” Ksiądz w konfesjonale siedzi: „Czas, o córko, do spowiedzi.” Przyszła kuma, wiedźma stara; „Wypędź księdza, wypędź klechę! Bóg i wiara sen i mara! Kuma w biedzie ma pociechę, Kuma stara umie wiele, Ma kwiat paproć i car ziele!

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają