United States or Yemen ? Vote for the TOP Country of the Week !


Poliński, którego spotkałem wracając później, mówił mi, że to samo robili przy nim i przy Starzewiczu, chociaż go prawie wcale nie znają. Zaleska jest jednak strasznie zakochana. Dość spojrzeć na jej oczy i ruchy; a nie przypuszczałem nigdy, żeby panna »z dobrej sfery«, napojona po uszy konwenansami, dała się publicznie tak całować i pieścić.

Przestańmy własną pieścić się boleścią, Przestańmy ciągłym lamentem się poić, Kochać się w skargach jest rzeczą niewieścią Mężom należy w milczeniu się zbroić. Lecz nie przestajmy czcić świętości swoje I przechowywać ideałów czystość, Do nas należy dać im moc i zbroję, By z kraju marzeń przeszły w rzeczywistość. Dzień nadchodzi.

Ja pierwsza blednę samochcąc i umrzeć muszę za chwilę I już umieram o, spojrzyj! i już mnie niema na świecie! Ucz się pożądać mej śmierci, ponętne pieścić nietrwanie, Całować mrzonkę, co dla cię kształt ust czerwonych przybiera. I wierzyć w radość mych cieni i w oczu mych obcowanie: Nie widzi, jeno obcuje ten, co naprawdę umiera.

Spędzałem noce na sennej strawie, „Odtąd chcę żywą pieścić na jawie!” „Już szepcze pani jużSkonała wpośród róż! „We śnie zabiłam ciało bezszumne, „Złożyć kazałam w podwójną trumnę; „Dwie trumny trzeci grób, „Trudny z nią będzie ślub!” A rycerz na to: „Zmarła zawcześnie! „Znowu muszę nawiedzać we śnie, „Do trumien wkroczę dwóchJa pan, ja sen, ja duch!”

Nie wiedziała, jak pieścić, nie wiedziała, jak nęcić? Jakim śmiechem pośmieszyć, jakim smutkiem posmęcić? Wytrzeszczyła nań oczy szmaragdowe płoszydła I objęła za nogi pokuśnica obrzydła. Całowała uczenie, i łechtliwie i czule Oj da-dana, da-dana! drewnianą, kulę! Parskał śmiechem dziadyga w kark poklękłej ułudy, przysiadał na trawie, jakby tańczył przysiudy.

Mój ty skarbie najdroższy!.. moje ty wszystko!.. szepce drżącemi usty, i jak szalony, całować, pieścić poczyna jej wargi, oczy i ciało!.. W kilka minut później, dopada cienistej altany i niknie, ginie w jej głębiach... Niedyskretny, ciekawy wsuwa się za nim księżyc blady, a kopuła altany, mieniąc się od jego promieni, drży leciutko tajemnicza... W dalekim zakątku parku znów cicho...