United States or Singapore ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tak się boi, tak drży, że nawet nie wie o tem; nie została mu taka cząstka świadomości, któraby na ten strach spojrzeć mogła. Czego się boi, nie wyobraża sobie. Będzie coś, coś musi być. To coś już jest. Minęło pół godziny. Wchodzą znów ci sami, te same tłumy. »Czas iść« mówi dozorca. Znów wstał bezwiednie. Kolana ma tak miękkie, że gną się pod nim.

Tłum cały drży z pragnienia takiegogrubego skandalu”. Taka rzecz nieczęsto się trafia. Nareszcie turkot zajeżdżających kół oznajmia przybycie gości weselnych. Nie dorożki to ale karety przywożą państwa młodych i liczną drużynę, karety z białemi lejcami, umyte i lśniące w promieniach słońca. Przyjechali! przyjechali! W tłumie powstaje nie szmer, lecz jakiś krzyk ciekawości ludzkiej.

Panna młoda przechodzi próg i wolno, poprzedzana przez dziadka kościelnego, sunie do ołtarza a tren jej sukni wlokący się po ziemi pozostawia za sobą jakby smugę świetlaną... Lecz Honorka zda się niespostrzegać nawet przejścia panny młodej. Teraz drży cała i blada jest jak opłatek. Gdy karety zajechały przed kościół, doznała nagle jakby silnego uderzenia z tyłu głowy.

Tak Eter niebios choć tylko promieniem Gwiazd swoich widny gwiazdy owe rodzi Przedziela, łączy i wszystkie obwodzi Rozbłękitniony wieczności pierścieniem! Każda w nim żyje, kołuje, umiera One jego myślami na niebie On ich rodzicem, a jednak sam siebie W ich barwy stroi, w ich ognie ubiera Dopiero niemi roziskrzony cały Zowie się niebem i drży w blaskach chwały!

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają