United States or Belarus ? Vote for the TOP Country of the Week !
Pociemku, pociemku łkasz, Bezradność twych łez rozumiem! Schorzałą śmiertelnie twarz Radośnie całować umiem. Do końca nie zbraknie mąk, Do końca wystarczy mocy! Zmarniałych, zmarniałych rąk Potrafię pożądać w nocy! Oględnie z rozkoszy mdlej Tą piersią, co z trudem dyszy! Do śmierci, do śmierci twej Wraz z tobą nawykam w ciszy. Znowu nędza do ucha nam śpiewa, I tej śpiewki słuchamy bezradnie.
Ja pierwsza blednę samochcąc i umrzeć muszę za chwilę I już umieram o, spojrzyj! i już mnie niema na świecie! Ucz się pożądać mej śmierci, ponętne pieścić nietrwanie, Całować mrzonkę, co dla cię kształt ust czerwonych przybiera. I wierzyć w radość mych cieni i w oczu mych obcowanie: Nie widzi, jeno obcuje ten, co naprawdę umiera.