United States or Ecuador ? Vote for the TOP Country of the Week !


Niestety, nie piszę nic... prócz pamiętnika. Ale pochodzi to nie tyle z braku czasu jakeś wywnioskowała z pierwszego mego listu ile z braku chęci, zapału i poprostu mocy. Przechodzę jakieś dziwne osłabienie duchowe; chwilami zdaje mi się, że wszystko się rozsypuje we mnie; taka próżnia tworzy się w myślach.

Zatkwiony ostrzem w czub komina, Latarnia się na palcach wspina W mrok, gdzie już kończy się ulica. Obłędny szewczyk kuternoga Szyje, wpatrzony w zmór odmęty, Buty na miarę stopy Boga, Co mu na imię Nieobjęty! Błogosławiony trud, Z którego twórczej mocy Powstaje taki but Wśród takiej srebrnej nocy!

No! wygrałeś, panie biesie, Lecz druga rzecz nie skończona; Trzeba skąpać się w tej misie, A to jest woda święcona.” Djabeł kurczy się i krztusi, zimny pot na nim bije, Lecz pan każe, sługa musi, Skąpał się biedak po szyję. Wyleciał potem jak z procy, Otrząsł się, dbrum, parsknął raźnie: „Teraz jużeś w naszej mocy, Najgorętsząm odbył łaźnię.”

Boże obłoków, Boże rosy, Naści z mej dłoni dar obfity, Abyś nie chadzał w niebie bosy I stóp nie ranił o błękity! Niech duchy, paląc gwiazd pochodnie, Powiedzą kiedyś w chmur powodzi, Że tam, gdzie na świat szewc przychodzi, Bóg przyobuty bywa godnie! Błogosławiony trud, Z którego twórczej mocy Powstaje taki but Wśród takiej srebrnej nocy!

Porwij-że mnie ku sobie, jeślić starczy mocy! Lecz co pocznie beze mnie ten wicher sierocy? Chyba wstrzymam dla poznaki Popod chatą wszystkie maki, Aby mógł mnie, gdy zechce, odnaleźć po nocy. Nie odnajdzie cię wicher, mrokiem ociemniały! Rozweselił się błękit, gwiazdy pomłodniały! Opętały moją głowę Przywidzenia kalinowe, Że rozkwitam tej nocy, niby krzew zuchwały.

Pomogła mi ona wykryć jego tożsamość i stosunek do pięknej towarzyszki. Sprawa powikłała się przez ucieczkę więźnia Seldona i jego porozumienie się z Barrymorami. I zawiłość rozplątałeś, choć i ja doszedłem do tego samego wyniku, na mocy własnych spostrzeżeń.

Jest doktor Mortimer, ale ten wydaje mi się zupełnie uczciwym; jest jego żona, o której nic nie wiemy. Dalej jest pan Frankland z Lafter-Hall i jeszcze paru sąsiadów. Tym wszystkim sąsiadom musisz przyglądać się bacznie, aby poznać dokładnie ich charakter, ich cele, upodobania i t. d. Uczynię, co tylko w mej mocy. Wszak masz broń przy sobie? Tak, na wszelki przypadek wziąłem rewolwer.

Mówił, że śmierć jest tajemniczą i że mogliby mnie podejrzewać o zabójstwo. Wystraszył mnie takim argumentem i zmusił do milczenia. A czy pani miałaś jakie wątpliwości? Milczała długo, wreszcie rzekła: Być może, bo go znam. Ale gdyby dochował mi wiary, nie zdradziłabym go nigdy. Bądź co bądź, wyszłaś pani z tej sprawy obronną ręką przekładał jej Holmes. Miałaś go pani w swej mocy, a jednak żyjesz.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają