United States or Costa Rica ? Vote for the TOP Country of the Week !


"Chciałbym się bardzo z tobą przejechać przez błonia, "Weź mię tybo ja boję się dużego konia!

Wszak siedzę tak daleko, mówię tak nie wiele, I zabawiam się s tobą mój ziemski aniele! Jak gdybyś już niebieskim stała się aniołem. Potępi nas świętoszek, rozpustnik wyśmieje, Że chociaż samotnemi otoczeni ściany, Chociaż ona tak młoda, ja tak zakochany, Przecież ja oczy spuszczam a ona łzy leje.

Tutaj, bywało, zranku Nad wodą sobie stoim, Ja o twoim kochanku, Ty mi mówisz o moim. Już więcej z sobą nie będziem mówili! Niemasz, niemasz Maryli. Któż mi zwierzy się szczerze, Komuż się ja powierzę? Ach! gdy z tobą, kochanie, Smutku i szczęścia nie dzielę, Smutek smutkiem zostanie, Weselem nie jest wesele!

S tobą tylko szczęśliwy, s tobą, moja droga; Bogu chwała, że taką zdarzył mi kochankę, I kochance, że uczy chwalić Pana Boga. Luba! ja wzdycham, pamięć niebieskiéj pieszczoty Trują mi okropnego rozmyślania chwile. Ach! może serce twoje, co cierpiało tyle, Może, boję się wyrzec, pustoszą zgryzoty.

Błąd twój pociąga z prawa śmierć za sobą: Książę, ujmując się jednak za tobą, Prawo życzliwie usuwa na stronę, I groźny wyraz: śmierć, w wygnanie zmienia. Łaska to, i ty tego nie uznajesz? *Romeo.* Katusza to, nie łaska. Niebo tu jest, Gdzie Julia żyje; lada pies, kot, lada Mysz marna, lada nikczemne stworzenie Żyje tu w niebie, może na nią patrzeć, Tylko Romeo nie może.

O Jezu, Jezu, Tyś nadzieja moja, O wieszże dobrze, że ja sługa Twoja. Służę ci, służę, służyć obiecuję, Na tym tu świecie z Tobą rezentuję . Światło miłości, Światło przebiegłości. Jak ci moja dusza będzie z ciała wychodziła, Proście, Michale, żeby nie zbłądziła. Michale Archaniele, nie podajcie jéj ta Na czartowskie płomienie. Kiedy sam Pan Jezus na prawicy siędzie.

I Dzierżymirski przesunął dłoń po czole, jakby pragnąc zetrzeć z niego ostatecznie myśli nieposłuszne. Qua diable, ekscelencyo!.. zabrzmiał głos Ładyżyńskiego. Co z tobą się dzieje?

Wrona gdzieniegdzie kracze I puhają puhacze. Bieży wdół do strumyka, Gdzie stary rośnie buk, Do chatki pustelnika: Stuk-stuk, stuk-stuk. „Kto tam?” Spadła zapora, Wychodzi starzec, świeci; Pani, nakształt upiora, Z krzykiem do chatki leci. „Ha! ha!” zsiniałe usta, Oczy przewraca wsłup, Drżąca, zbladła jak chusta; „Ha, mąż! ha, trup!” „Niewiasto! Pan Bóg z tobą!

Czekam na cię na swego przybłędę, A gdziekolwiek podążysz tam ja z tobą będę!” Do głosu tego w niebie dusza ma nawyka, A pęd mój nie ustaje, a zwierz mój nie znika! Chciałbym w lesie, w odstępach dzikiego błędowia, Mieć chałupę plecionkę z chróstu i sitowia, Zawieszoną wysoko w zagłębiach konarów Nad otchłanią jam rysich i wężowych jarów.

Tra-ra-ra, tra-ra-ra: Patrzcie, jak nasz Janek gra! A siostrzyczka jego Hania Pilnie słucha tego grania, Słucha długo i cierpliwie, Choć pan trębacz gra fałszywie!... Chłopaczek leniuszek nie poszedł do szkoły, Nie chciało się wstawać z łóżeczka: Południe już blisko, a on wciąż poziewa, Na ziemi się wala książeczka. Chłopczykuleniuszku, niedobrze to z tobą!

Słowo Dnia

fixe

Inni Szukają