United States or Japan ? Vote for the TOP Country of the Week !
Czasem, gdy słodkie złudzi zachwycenie, Kochankę widzę lub braci; Zrywam się, patrzę: a tylko po ścianie Biega cień własnej postaci. Ot lepiej pióro wezmę i śród ciszy, Gdy się bez ładu myśl plącze, Zacznę coś pisać dla mych towarzyszy, Zacznę, bo nie wiem czy skończę. Może też pamięć o minionej wiośnie Zimowy wierszyk umili; Chcę coś okropnie, coś pisać miłośnie, O strachach i o Maryli!
Niemasz, niemasz Maryli! Swaty nie namówili: Nie mogę, nie, nie mogę! Wiem, ojcze, co uczynię Pójdę w daleką drogę, Więcej mię nie znajdziecie, Choćbyście i szukali. Nie będę już na świecie! Przystanę do Moskali, Żeby mię wraz zabili. Niemasz, niemasz Maryli! =Matka.= Czemuż nie wstałam zrana? Już w polu pełno ludzi.
Tutaj, bywało, zranku Nad wodą sobie stoim, Ja o twoim kochanku, Ty mi mówisz o moim. Już więcej z sobą nie będziem mówili! Niemasz, niemasz Maryli. Któż mi zwierzy się szczerze, Komuż się ja powierzę? Ach! gdy z tobą, kochanie, Smutku i szczęścia nie dzielę, Smutek smutkiem zostanie, Weselem nie jest wesele!
Słowo Dnia