United States or Mozambique ? Vote for the TOP Country of the Week !


Tak ostatecznie uradził Ładyżyński, a do ultimatum owego, uznawszy jego słuszność, marszałkowa Warnicka zastosowała się ściśle przez cały dzień dzisiejszego czwartkowego u siebie przyjęcia.

Kilkoletnie oddalenie okropnie nas rozłączyło jednak: stosunki najprzyjaźniejsze, ale skrępowane jakieś i sztuczne. Ostatecznie, może mi się tylko źle zdaje i z biegiem czasu przyzwyczaimy się do siebie, choć wątpię, czy dojdziemy kiedykolwiek do takiej zażyłości, w jakiej byłem w ostatnich czasach z Bolesławem. Oczywiście, ten nie pisał do mnie i nie wiem zupełnie, co się z nim dzieje.

I Dzierżymirski przesunął dłoń po czole, jakby pragnąc zetrzeć z niego ostatecznie myśli nieposłuszne. Qua diable, ekscelencyo!.. zabrzmiał głos Ładyżyńskiego. Co z tobą się dzieje?

I znów niby chrzęst i głowa dziewczyny ukazała się teraz ostatecznie zeszpecona, z krótką nierówną linią rozsypujących się na karku włosów. Lecz Marciński ku drzwiom się zwrócił. Lepiej nie ruszać, policya się wda i będzie kram, że my poruszyli. Jaką naszli, taką zostawmy! Żydówka skinęła głową. Ma Marcińskisłusznie”! Teraz musi iść po strażnika! Aj aj!... jakie to zmartwienie!...

Krasnostawski o zawartości listu wiedział, w chwili żalu bowiem Gowartowski wypowiedział mu wszystko, ba, polecił jemu nawet, jako protegowanemu i lubianemu przez marszałkowę, napomknąć jej o tem przed wręczeniem listu. Przerwawszy na chwilę opowiadanie, Krasnostawski ostatecznie zastanawiał się właśnie, czy poruszyć w rozmowie, lub nie, temat drażliwy.

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają