United States or Mauritius ? Vote for the TOP Country of the Week !


A w ręku rycerza była chorągiew, a na niéj trzy ogniste litery paliły się. I przyleciawszy ów rycerz nad trupa, zawołał grżmiącym głosem: tu był żołnierz, niech wstanie! Niech siada na koń, ja go poniosę prędzéj niż burza, tam gdzie się rozweseli w ogniu. Oto zmartwychwstają narody! oto z trupów bruki miast! oto lud przeważa!

I gdy się wijesz wzdłuż moich nóg, Łbem uderzając o łoża próg. Piersi ci chylę, jak z mlekiem dzban! Nie żądam skarbów, nie pragnę zmian. Słodka mi śliny wężowej treść, Bądź nadal gadem i truj i pieść! Ocknął się rycerz, snem zatrwożony, Mówi po ciemku do swojej żony: „Sen miałem, jakom zwykł, „Był tu, był tam i znikł.

Obnażony z obrusa, poległ na talerzach Zlanych winem, jak rycerz na krwawych puklerzach, Między licznemi kurcząt i jendykow ciały, W których piersi widelce świeżo wbite tkwiały. Po chwili w Horeszkowskim samotnym budynku, Wszystko do zwyczajnego wracało spoczynku. Mrok zgęstniał; reszty pańskiéj wspaniałéj biesiady Leżą, podobne uczcie nocnéj, gdzie na dziady Zgromadzać zaklęte mają nieboszczyki.

Tak zawżdy było w Litwie i na Żmudzi: Jeźli nie wierzysz, pytaj starych ludzi." Skończył, podchodzi ku oknom i doda: "Wietrzno, niepewna na jutro pogoda. Jakiegoś widzę rumaka przy wieży. A tuż i rycerz oparty na łęku. Drudzy dwaj chodzą konie wodząc w ręku; Posły niemieckie poznałem z odzieży. Czy ich zawołać? czy niech na dole Przez usta sługi odbiorą twą wolę?"

Czy szedł ku śpiącej w ogień i burzę, „Pomiędzy róże, pomiędzy róże? „Czy przegiął białą w znak?” „Tak szepcze pani tak”. „A czyli widział ciebie, jak w mroku „Z dłonią na piersi, ze zgrozą w okuKlęczałaś, zgięta w łuk?” „Widział i on i Bóg!” Porwał się rycerz ze swej łożnicy: „Uchyl, śnie złoty, złotej przyłbicy! „Jam jest! Poznajesz mnie?” „Nie inny byłeś w śnie!”

Spędzałem noce na sennej strawie, „Odtąd chcę żywą pieścić na jawie!” „Już szepcze pani jużSkonała wpośród róż! „We śnie zabiłam ciało bezszumne, „Złożyć kazałam w podwójną trumnę; „Dwie trumny trzeci grób, „Trudny z nią będzie ślub!” A rycerz na to: „Zmarła zawcześnie! „Znowu muszę nawiedzać we śnie, „Do trumien wkroczę dwóchJa pan, ja sen, ja duch!”

Biały anioł się schyla nad niewiary jeńcem I, całując go w czoło, przytłumionym głosem Szepcze: „To także od Niej!”... Z nagłym rumieńcem Zapłoniony odlata. A rycerz ukosem W ślad jego napowietrzny nieufnie spoziera I zachwiany w niewierze raz jeszcze umiera Ową śmiercią, co wszelkim pocałunkom wzbrania Budzić takich umarłych i w dniu zmartwychwstania!

Śpijmy oboje i duch i ciało, „Niech żadne nie wie, co się z niem działo!” Przegina śpiącą w znak, By docałować tak! Nad ranem pani powraca blada. „Czy śpisz, mój mężu?” Nie odpowiada. „Różami sen twój czuć! „O zbudź się, zbudź się, zbudź!” Budzi się rycerz i w oczy pyta: „Cóżeś widziała, w mroku ukryta? „Czy mówić nie masz sił? „Był-że gach w łożu?” „Był”.

Lecz Rymwid, jako wierna panu rada I zacny rycerz w litewskim narodzie, Zapewne hańbie niemałej podpada, Gdzieby powszechnej nie zabieżał szkodzie, Milczeć, czy radzić? na dwoje myśl dzieli, Waha się; w końcu na drugie ośmieli.