United States or Senegal ? Vote for the TOP Country of the Week !


W nieruchomości swojej, w tej ulubionej pozie wyciągniętego w trumnie trupa znać było dążenie bezwiedne ciała do spoczynku, a z pod długich rzęs przymkniętych migały tylko białka oczu. Wszystko w niej dążyło i rwało się ku ziemi razem z kaskadą czarnych włosów, razem z fałdami białego trenu, który obwijał zimną draperyą grobowego całunu.

Wojski Tadeusza wyrwał z zamięszania, Widząc że bladnie i że na nogach się słania, Radził mu odejść do swej izby dla spoczynku; Tadeusz stanął w kącie, wsparł się na kominku, Nic nie mówiąc szerokie, obłędne źrenice Obracał to na ciotkę, to na siostrzenicę.

Obnażony z obrusa, poległ na talerzach Zlanych winem, jak rycerz na krwawych puklerzach, Między licznemi kurcząt i jendykow ciały, W których piersi widelce świeżo wbite tkwiały. Po chwili w Horeszkowskim samotnym budynku, Wszystko do zwyczajnego wracało spoczynku. Mrok zgęstniał; reszty pańskiéj wspaniałéj biesiady Leżą, podobne uczcie nocnéj, gdzie na dziady Zgromadzać zaklęte mają nieboszczyki.

Pan Wentzel raz jeszcze powoli list przeczytał, poczem pochyliwszy na piersi głowę myśleć począł. W nim jednym cała nadzieja! Cała nadzieja tych dwojga starców zgiętych od pracy, nędzy i smutku! Jak w tęczę, tak patrzą w niego ci rodzice, którzy, odmawiając sobie kawałka mięsa, chwili spoczynku do szkół go wysłali i teraz czekają plonów z tej mozolnej, ciężkiej pracy.

Tadeusz s kilku gośćmi poszedł do stodoły, A czuł się pomięszany, zły i niewesoły, Rozbierał myślą wszystkie dzisiejsze wypadki, Spotkanie się, wieczerzę przy boku sąsiadki, A szczególniéj mu słowo «Ciocia», koło ucha Brzęczało ciągle jako naprzykrzona mucha, Pragnąłby u Woźnego lepiéj się wypytać O Pani Telimenie, lecz go niemógł schwytać; Wojskiego też niewidział, bo zaraz z wieczerzy Wszyscy poszli za gośćmi jak sługom należy, Urządzając we dworze izby do spoczynku.

Oparłszy głowę o poduszki mebla, pani Melania, położyła się, i wyciągnąwszy wygodnie swe członki, przymknęła powieki, stan zaś błogi nie krępowanego niczem spoczynku owładnął nią bezpodzielnie.

Książkę rzucił na łóżko, poczem porwawszy za łeb konia, wsunął go w kąt tuż przy łóżku, które zapewne było jego miejscem spoczynku.

Skończywszy więc Szaman grzebanie umarłych, szukał go oczyma i nie widząc nigdzie szedł na wzgórze. A natrafiwszy ciało Anhellego spotknął się na nim, i krzyknął boleśnie; ale poznawszy że młodzieniec żyje, ucieszył się. Wziął go zatém za rękę i rzekł: wstań! nie jest jeszcze czas spoczynku.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają