United States or Iceland ? Vote for the TOP Country of the Week !


Rzuciwszy kapelusz i paltot na krzesło, młodzieniec bacznie rozejrzał się po swym pokoiku, a zmarszczywszy brwi i jakby coś rozważając, pozostał w pozycyi stojącej dłuższą chwilę. Poruszył się jednak niebawem i podszedł do drzwi, nadsłuchując równocześnie.

Wyraz marzenia, ekstazy błyskawicznie znikł z jego oblicza przypomniał sobie chwilę obecną. Zwolna do stolika zbliżać się począł; utkwiwszy spojrzenie w rozsypanych pieniądzach, jednocześnie myślał: Niemi tylko może zdobyć bym mógł swe marzenie, one pozwolą mi i ułatwią zbliżenie do ukochanej! A potem... I mimo woli znowu spojrzał młodzieniec w róg pokoiku.

Ten miękki do efeminacji i zepsuty młodzieniec, pełen zrozumienia dla najintymniejszych poruszeń klienta, przesuwa teraz przed jego oczyma osobliwe marki ochronne, całą bibliotekę znaków ochronnych, gabinet kolekcjonerski wyrafinowanego zbieracza.

Po śmierci sir Karola zasięgaliśmy wiadomości o tym gentlemanie i dowiedzieliśmy się, że ma fermę w Kanadzie. Wedle naszych informacyj, jest to młodzieniec bez zarzutu. Nie mówię teraz jako lekarz, lecz jako wykonawca testamentu sir Karola. Czy niema innych kandydatów do spadku? Żadnego. Mógłby nim być tylko Roger Baskerville, najmłodszy z trzech braci, z których sir Karol był najstarszym.

W papierach i złocie, z pewną, drobną tylko różnicą, było wszystkiego dwadzieścia siedem tysięcy. Młodzieniec odstąpił od stołu i wolno z rozmysłem począł przechadzać się po izdebce. Dwadzieścia i siedem tysięcy!.. Dwadzieścia i siedem...

Oto jest anarchista Luccheni, morderca cesarzowej Elżbiety, oto Draga, demoniczna i nieszczęśliwa królowa Serbii, oto genialny młodzieniec, nadzieja i duma rodu, którego zgubił nieszczęsny nałóg onanii. O, ironio tych nazw, tych pozorów! Czy jest w tej pałubie naprawdę coś z królowej Dragi, jej sobowtór, najdalszy bodaj cień jej istoty?

On pod tym jęczy modrzewiem. Kto jest młodzieniec? Strzelcem był w borze. A kto dziewczyna? Ja nie wiem. Płużyny, 12 sierpnia 1821 r. Od dworu, z pod lasu, z wioski Smutna wybiega dziewica; Rozpuściła na wiatr włoski I łzami skropiła lica.

Tu przerwał dudarz i szukał okiem, Dostając listek z papierka, Lecz już nie była między natłokiem Ta, której szukał, pasterka. Zdaleka tylko poznał sukienkę, Bo w chustce skryła twarz boską; Jakiś młodzieniec wiódł pod rękę, Już ich nie widać za wioską. Przybiegła zgraja gdzie starzec siedział: „Co to jest?” wszyscy pytają. On nic nie wiedział, może i wiedział, Ale nie mówił przed zgrają.

Zawiedziony i zły, Krasnostawski obrócił się na pięcie, a włożywszy rękę w kieszenie od palta, z humorem przystanął. W oddali zachęcająco zieleniał ogród śródmiejski, jakby zapraszając gościnnie. Młodzieniec skierował się w stronę, i w dziesięć minut potem wchodził już w bramę ogrodu.

Nie może być! wykrzyknął Krasnostawski, szczerze zdziwiony. No, cóż! szarada dobra... co? rzucił wesoło Ładyżyński. Niezła uśmiechnął się z kolei młodzieniec bo dotąd przynajmniej nic a nic jej nie rozumiem. Cierpliwości! Zaraz pan pojmiesz wszystko uspakajać zaczął pan Emil swego słuchacza.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają