United States or Uzbekistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Krasnostawski, postawszy czas jakiś, zbliżył się do stolika, wziąwszy do ręki machinalnie stojące tam lekarstwo. Spojrzał na receptę. Przeczytawszy zaś, westchnął. Były to leki zwykle, przepisywane dogorywającym... Czyżby naprawdę tak źle już było? szepnął do siebie młodzieniec tak przytomnym był jednak przed chwilą!.. E!.. może Bóg da... pocieszając się dokończył głośno.

Widocznie, że nie mogłem ukryć, co się ze mną dzieje, bo kilkanaście dziewcząt zaczepiło mię odrazu. Wszedłem do Café d'Harcourt. Tam gwar był jeszcze większy. W kącie przy stoliku siedziała z jedną z »koleżanek« i jakimś studentem, Gabryela. Zbliżyłem się do stolika.

Wyraz marzenia, ekstazy błyskawicznie znikł z jego oblicza przypomniał sobie chwilę obecną. Zwolna do stolika zbliżać się począł; utkwiwszy spojrzenie w rozsypanych pieniądzach, jednocześnie myślał: Niemi tylko może zdobyć bym mógł swe marzenie, one pozwolą mi i ułatwią zbliżenie do ukochanej! A potem... I mimo woli znowu spojrzał młodzieniec w róg pokoiku.

Wtedy samowar syczący w kredensie do jadalni wniesie, na stolika obok ustawi otworzy drzwi do salonu i zaanonsuje niskim głosem: Podano do stołu! Tymczasem przecież coś go we wnętrzu ssie jak wąż a ślin w ustach pełno. Janek wie dobrze, co to znaczy... Czczo mu; do karczmy go ciągnie. A jest ona tam po drugiej stronie stawu, ta karczma cała czarna, mimo czerwonej jasności słońca.

Słowo Dnia

wyłoniła

Inni Szukają