United States or South Africa ? Vote for the TOP Country of the Week !


Stapleton nawet wierzy w jego istnienie, a doktor Mortimer, pomimo swej wiedzy, przekonany jest, że widział jakieś nadprzyrodzone stworzenie. Ja, choć nie jestem uczonym, jak ci dwaj panowie, nie mogę jednak w to uwierzyć; byłoby to zejść do poziomu umysłowego włościan okolicznych, którzy gotowi przysiądz, że widzieli psa, ziejącego ogniem i siarką.

Zuch z ciebie! pochwalił Ładyżyński furmana, i rzuciwszy mu półimperyała, wyskoczył szybko. Rzeczy, przytwierdzone za powozem, odwiązywano już; dwaj panowie, zarządziwszy pośpiech, pobiegli do sali. Tu ruch panował nielada..

I mnie żal Hektora i zły jestem, żem sam smutny i że inni naokoło mnie smutni. Wreszcie się ten ponury obiad skończył. Wyszedłszy z sądu, cieszyłem się, że wieczór w domu spędzę. Nie mogłem jednak teraz usiedzieć. Poszedłem do kawiarni na gazety. Rzeczywiście dobrze mi się wiodło! W domu zmartwienie, a tu wpadli na mnie dwaj znajomi i kazali opowiadać wszystkie szczegóły przeklętego procesu.

W drogę zatem... Płyńmy, płyńmy, póki czas!.. zanuciwszy półgłosem wyrazy ostatnie, rzekł starzejący się kawaler, i prowadząc za sobą przybysza, puścił się naprzód. Ostrożnie, z wolna, dwaj panowie posuwać się zaczęli. Czynność to zaś niełatwą była.

Wokoło ciemność głucha; Echo powtarza wciąż: „To ja, twój mąż, twój mąż!” I staje, i myśli, i słucha, Słucha, zrywa się, bieży, Włos się na głowie jeży, W tył obejrzeć się lęka, Coś wciąż po krzakach stęka, Echo powtarza wciąż: „To ja, twój mąż, twój mąż!” Lecz zbliża się niedziela, Zbliża się czas wesela. Zaledwie słońce wschodzi, Wybiegają dwaj młodzi.

Z cichej, sennej altany dochodziły wyraźnie dwa głosy dwa szepty... Krasnostawski rozchylił gałęzie... Na szelest ten w ciemnościach zerwał się ktoś śpiesznie i u progu stanął Topolski. W półmroku nocy zamajaczyła jego twarz biała, rasowa, i dwaj mężczyźni spojrzeli sobie, milcząc, prosto w oczy.

Jednocześnie dwaj mężczyźni wychodzą szybko, oddalony bowiem przed chwilą jeszcze turkot pojazdu wstrząsa już oto murami domu i powóz snać zajeżdża śpiesznie na dziedziniec. Odgłos dzwonków donośnie przerywa martwą ciszę... Powóz staje. A następnie, tu, popod stopy umarłego człowieka niewyraźne jakieś zgłuszone dochodzą głosy i szmery...

Słowo Dnia

powietrzem

Inni Szukają