United States or New Caledonia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Przepraszam! zaśmiała się wesoło Ola proszę wracać na balkon dotrzymać towarzystwa cioci Melanii, a zresztą tu, siadając do fortepianu, uczyniła ręką ruch w stronę werandy oto pan Emil... A... więc pani jednak gra... dla niego rzekł z wolna Topolski i posłuszny zawrócił.

Naraz twarz śniada jego ożywiła się, przeleciał po niej promień... Strzepując delikatnie popiół z cygara, przemówił z wolna: Proszę pana... zatrzymał się. Za niedyskrecyę popełnianą może, najmocniej przepraszam... Czyżby pan nie był rad powrócić do kraju.. I Dzierżymirski badawczo spojrzał w twarz Orlęckiemu, czekając odpowiedzi, jednocześnie myślał.

Dzierżymirski wziął z rąk sługi kartkę brystolu i przeczytał wylitografowane na niej nazwisko; nic jednak nie powiedziało mu ono. Proś! rzekł krótko. Lokaj wyszedł, a Dzierżymirski zbliżył się z wolna do swego biurka i usiadł przed niem, spojrzawszy przy tem mimo woli na leżące tam porozrzucane papiery.

I Ładyżyński wzruszył ramionami, poczem z wolna skierował się ku pałacowi. Pozostała zaś trójka była już daleko. Topolski podawał kornie ramię marszałkowej, Ola szła obok niego rozmawiali wszyscy żywo i wesoło; niebawem znaleźli się na werandzie i usiedli, zmęczeni nieco przechadzką.

Pomimo woli, żal mu się Orlęckiego zrobiło. To szkoda jednak przemówił z wolna że panowie mieszkają tak od siebie z daleka... Pan Hugo, choć odludek i egoista, poza tem jednak człowiek nieposzlakowanej opinii i nadzwyczaj przy tem wpływowy i bogaty. Orlęcki na te słowa uczynił niewyraźny ruch ręką; nastała chwila milczenia.

Na progach magazynów, balkonach i w oknach domów zaroiło się od widzów ciekawych... Z kilkunastoma księżmi i licznym klerem, żałobny korowód przesuwać się zaczął z wolna aleją.

Topolski z Olą poszli naprzód, pan Emil zaś pozostał, systematycznie ułożywszy wiosła i zamknąwszy na klucz kłódkę u łańcucha, przytwierdzonego do barki, poczem zapalił z wolna papierosa. Pa -nie E mi lu! Wra -ca my! rozległ się z góry, na brzegu, wołający głosik Dzierżymirskiej. Idę, idę! odpowiedział w ten sam sposób Emil, nie ruszył się jednak wcale.

W drogę zatem... Płyńmy, płyńmy, póki czas!.. zanuciwszy półgłosem wyrazy ostatnie, rzekł starzejący się kawaler, i prowadząc za sobą przybysza, puścił się naprzód. Ostrożnie, z wolna, dwaj panowie posuwać się zaczęli. Czynność to zaś niełatwą była.

Och, i bez tego, panie prezesie przerwał Orlęcki każdego rodaka witamy tu z całego serca! Tembardziej zaś pana prezesa, tak w kraju zasłużonego... Ach, tak, nie wątpię z wolna potwierdził Roman lecz i mnie chodziło również tu uśmiechnął się z lekka o specyalną protekcyę do kogoś, by potrafił ułatwić wiadomą nam sprawę przemysłową...

Korowód wieczornych cieni z mrokiem, wodzem na czele, wsuwa się teraz cicho na "Campo-Santo" i welonem szarym wkrótce przesłania z wolna wszystko... W oczekiwaniu jutrzenki różanej, która ich znowu przebudzi zasypiają, symbole snu wiecznego, marmurowe rzeźby białe, doczesną zda się tylko drzemką... Stopniowo ścierają się zarysy posągów, kapliczek, mauzoleów... Zmierzch ciemnieje.