United States or Saint Pierre and Miquelon ? Vote for the TOP Country of the Week !


Twój brat Jan . Adres: Rue de la Sorbonne 5. Dnia 12 grudnia. Nie rozumiem, czemu się Turski tak zachwycał lubelską koleżanką. Zdaje się, że szło mu o to, aby mię wyciągnąć z domu i samemu później nie wracać. Wcale nie jest ładna, choć rzeczywiście ma miłą, dobrą twarz, a że jest samotna jeszcze i nie ma znajomych, przyjmuje nas z otwartemi ramionami.

Może szukają? razem wracać nie wypada; Więc Telimena w prawo pod ogród się skrada, A Tadeusz na lewo biegł do wielkiéj drogi; Oboje w tym odwrocie mieli nieco trwogi: Telimenie zdało się, że raz s poza krzaka Błysła zakapturzona, chuda twarz Robaka; Tadeusz widział dobrze, jak mu raz i drugi Pokazał się na lewo cień biały i długi, Co to było nie wiedział, ale miał przeczucie, Że to był Hrabia w długim, angielskim surducie.

Mogę się mylić zresztą, bo o tem rozmawialiśmy tylko urywanemi zdaniami. Sprawunków zakupiliśmy tyle niepodobna było Zaleską wyrwać od Potina że trzeba było wziąć doróżkę, aby odwieść wszystko do domu. Zaleska pojechała z Turskim, a ja zostałem, bo nie chciało mi się tak wcześnie wracać z bulwarów na lewy brzeg.

W chwili tej właśnie zdarzyła się rzecz dziwna i niespodziewana. Odpocząwszy, wstawaliśmy, aby wracać do domu, bośmy już zaniechali dalszego pościgu. Księżyc w pełni zachodził za jedną z wyższych skał; wtem na jej szczycie ujrzałem postać męską, wyglądającą jak posąg. Nie myśl, że to było złudzenie zmysłów. O ile mogłem zauważyć, był to mężczyzna wysokiego wzrostu, szczupły.

Pozwoli pan, że, nie zsiadając, odjadę do domu rzekł doktor Mortimer. Czeka na mnie żona. Jakto? Nie chce pan zostać na obiad? Chętniebym został i oprowadził pana po tej rezydencyi, ale Barrymore spełni to lepiej odemnie. Muszę wracać. Dowidzenia! A proszę pamiętać, że jestem na pańskie usługi o każdej porze dnia i nocy. Amerykan potoczył się znowu ciemną aleją.

Stanęła, wyciągając ręce wysoko nad głową, przechylając się w tył, wciągając jakby w siebie cząstkę miłosnego dreszczu. Stojący przed nią mężczyzna zapalał właśnie papierosa. Mogłabyś zostać chwilę. O! nie, nie odparła kobieta muszę wracać, aby podejrzeń nie ściągać... I zaczęła szybko nakładać żakiecik i resztę ubrania.

Jutro śmiać się będziesz z tej przygody rzekłem, aby go uspokoić. Wątpię; ten głos pozostanie mi na zawsze w pamięci. Cóż mi radzisz zrobić? Wracać do domu. Nie. Przyszliśmy tutaj, aby schwytać mordercę i nie cofniemy się w pół drogi. Chodźmy! Co ma być, niech się stanie. Stąpaliśmy powoli wśród ciemności. Światełko płonęło wciąż w jednym punkcie.

Dyrektor spojrzał na zegarek, przekonał się, że sygnał obiadu dany został punktualnie i zaczął się namyślać, co robić z dwiema godzinami, które mu jeszcze do chwili obiadu pozostawały. Pracę skończył, do domu nieuporządkowanego wracać nie lubił, zdecydował się więc wstąpić do biblioteki.

Uchyliłem kapelusza i chciałem się przedstawić, lecz nie dała mi dojść do słowa. Wyjeżdżaj pan stąd!... szepnęła. Wracaj natychmiast do Londynu.... Spojrzałem na nią ze zdumieniem. Oczy jej pałały, nóżka uderzała o ziemię. Po co mam wracać? zagadnąłem. Nie mogę panu tego wytłómaczyć odparła głosem przyciszonym ale na miłość Boską, zastosuj się pan do mojej rady.

Słowo Dnia

fixe

Inni Szukają