United States or Bulgaria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Teraz ach! pójdę łzami oblewać ołtarze, Nie będę mojéj żebrać przebaczenia zbrodni, Tylko niech mię Bóg twoją zgryzotą nie karze. Dzieńdobry! nie śmiem budzić, o wdzięczny widoku! Jéj duch na poły w rajskie wzleciał okolice, Na poły został boskie ożywiając lice, Jak słońce na pół w niebie, pół w srébrnym obłoku.

Spostrzegłszy nas, zatrzymał się, ale po chwili szedł dalej. Kogo ja widzę! rzekł. Jeśli mnie oczy nie mylą, doktor Watson. Nie spodziewałem się spotkać pana tutaj... Co to takiego?... Ktoś został ranny... Nie, to niepodobna... Nasz przyjaciel, sir Henryk!... Podbiegł i nachylił się nad zwłokami. Słyszałem jego oddech przyśpieszony, cygaro z rąk mu wypadło. Kto to? Kto to taki? szeptał.

Nic to nie znaczy, że ktoś był parobkiem, a późniéj został wielkim inżynierem: nim jednak z parobka zrobił się inżynier mały, a z małego wielki, wielu bardzo rzeczy potrzebował się nauczyć. Jeszcze więc raz powtarzam, że wynalazca dzisiejszy musi być człowiek wysoko i wszechstronnie ukształcony.

I zrobiono przymierze z ludem Sybirskim który się rozszedł i zamieszkał w swoich śnieżnych siołach; a król jego został z wygnańcami aby je pocieszał. I dziwiono się mądrości jego; mówiąc oto jéj zapewne od ojców naszych nabył, a słowa jego od przodków naszych. Nazywano go zaś Szamanem, tak albowiem nazywa lud Sybirski królów i xięży swoich którzy czarownikami.

Wspomnienie to sprawiło mu pewien rodzaj przyjemności. Mimowoli uśmiechnął się do chłopca uśmiechem koleżeńskim, przyjemnym, porozumiawczym. Malec nie został mu dłużnym. Jakby w zwierciadle odbił się na różanych ustach dziecka uśmiech mężczyzny. Te same zadrganie nerwowe kącików, te same zmarszczenie brody.

Tak, głos twój pokochałem najpierw. No już teraz nic, nic nie słucham. Ot do czego to prowadzi! Zapomnieliśmy na śmierć o obiedzie. A jestem taka głodna. A jak Zońka jest głodna to jest taka zła, zła... KARSKI. Dziecko, dziecko moje. Tylko kawałek masła od wczoraj został. Najpierw... najpierw sardynki ty lubisz sardynki prawda? ZOFIA. Bo nie zgadniesz. Róże, róże.

Pan Stanisław został za życia pogrzebanym, modlono się już z góry za niego, a pusta, niefrasobliwa młodość, nie znająca zapewne jeszcze, co to ból prawdziwy i żal po drogiej sercu stracie poszła dalej, śmiech zaś jej srebrzysty odbił się raz jeszcze na zakręcie alei o ukryty w drzew cieniu pomnik okazały.

Czyżby ów nieznajomy bał się, że mu przerwą robotę? Wkraczamy teraz w dziedzinę domysłów wtrącił doktor Mortimer. Powiedz pan raczej, że na pole prawdopodobieństw. Może to pan nazwać domysłem, ale ja jestem pewien, że adres został skreślony w hotelu. Skąd pan to wie? Jeżeli panowie przyjrzycie mu się dokładnie, to zmiarkujecie, że piszący miał kłopot z piórem i atramentem.

Jakby to było wczoraj, dziś zaledwie, pamięta wyraźnie te tygodnie męczarni, bojaźni, wyrzutów, gdy siłą okoliczności zmuszonym został "żyć" z mienia przywłaszczonego... Pamięta swą trwogę dziecinną przy zmianie pierwszej sztuki znalezionych pieniędzy, i innych, następnych... Widzi siebie, jak naumyślnie zmieniał je na drugim końcu miasta, jak bał się wtedy własnego cienia, i tak dalej, tak dalej!..

Nie miałem najmniejszej ochoty pójść do Zaleskiej, a kiedym został w domu, zły jestem na siebie i żałuję tego. Wola moja składa się zawsze jakby z dwóch połów, z których jedna jest zaprzeczeniem drugiej. Jaka połowa stanie na wierzchu i wysunie się jako czyn jestto rzeczą przypadku, przelotnego wpływu, którego nieraz nawet sam nie dostrzegam.