United States or Uruguay ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ten nieszczęśnik ma już dość biedy z policyą i nie spodziewa się zapewne, że go ścigają gentlemenowie... Gdybyś nam się zwierzył z własnej i nieprzymuszonej woli, byłaby rzecz inna przekładał mu baronet ale powiedziałeś nam, a właściwie twoja żona powiedziała nam prawdę pod naciskiem, więc mamy ręce rozwiązane. Nie sądziłem, że jaśnie pan będzie z tego korzystał...

I zazwyczaj dopóty milczymy oboje, Dopóki nie dopełnisz podjętego trudu. Ileż w dłoniach twych pieczy, miłości i cudu! Kocham je, kocham za to, że piękne, że twoje. Zazdrość moja bezsilnie po łożu się miota: Kto całował twe piersi, jak ja, pokryjomu? Czy jest wśród twoich pieszczot choć jedna pieszczota, Której, prócz mnie, nie dałaś nigdy i nikomu? Gniewu mego łza twoja wówczas nie ostudzi!

Jeszcze słów parę, a potem dobranoc, Drogi Romeo! jeśli twoja skłonność Jest prawą, twoim zamiarem małżeństwo, To mię uwiadom jutro przez osobę, Którą do ciebie przyślę, gdzie i kiedy Zechcesz dopełnić obrzędu; a wtedy Całą przyszłość u nóg twoich złożę I w świat za tobą pójdę w imię Boże. Panienko! *Julia.* Idę. Lecz jeśli mię zwodzisz, To cię zaklinam... Julciu! *Julia.* Zaraz idę.

A ten smutek przysięgać będzie, Na wiek wieków z nami będzie.” „Najświętsza Panienko, gdzież idziesz?” „Do tych, co rano śniadają, Co krzywo przysięgają.” „Najświętsza Panienko, odpuść im.” „Nie odpuszczę, pójdą po cierniu kolącym, Po kamieniu gorącym”. Przybądź nu ratunek Święty Ojcze Antoni, Niech przed Bogiem Twoja prośba broni.

Nie jest to krzywda, panie, ale prawda, I w oczy sobie mówię. *Parys.* Twarz twoja Do mnie należy, a ty jej uwłaczasz. *Julia.* Nie przeczę, moja bowiem była inna. Maszli czas teraz, mój ojcze duchowny, Czyli też mam przyjść wieczór po nieszporach? *O. Laurenty.* Nie brak mi teraz czasu, smętne dziecię. Racz, panie hrabio, zostawić nas samych.

Chciałoby się powiedzieć: bądź wola Twoja, a nie mogę, nie mogę... A przecie trzeba rzekł ksiądz. Trzeba. Crześcijanką jesteś. Jestem, chcę być... chcę się poddać. Ale w tem jednem... O dziecko mi chodzi o Stasia mego! On także modli się w tej chwili. Ksiądz Osmólski jest przy nim, jak ja przy pani. Ale on pewnie się nie buntuje. On? Staś mój? O nie! On odważny.

O Jezu, Jezu, Tyś nadzieja moja, O wieszże dobrze, że ja sługa Twoja. Służę ci, służę, służyć obiecuję, Na tym tu świecie z Tobą rezentuję . Światło miłości, Światło przebiegłości. Jak ci moja dusza będzie z ciała wychodziła, Proście, Michale, żeby nie zbłądziła. Michale Archaniele, nie podajcie jéj ta Na czartowskie płomienie. Kiedy sam Pan Jezus na prawicy siędzie.

Twe usta ciepłe. Gdzie to? pokaż, chłopcze. *Julia.* Idą; czas kończyć. Zbawczy puginale! Tu twoja pochwa. Tkwij w tym futerale. *Paź.* Tu, tu, w tem miejscu, gdzie płonie pochodnia. *Dowódca.* Ziemia zbroczona: obejdźcie w krąg cmentarz I przytrzymajcie, kogo napotkacie.

O luba! niech twe oczy przyznać się nie boją, Jeśli cię mém spojrzeniem, jeśli głosem wzruszę, Nie dbam że los i ludzie przeciwko nam stoją, Że uciekać i kochać bez nadziei muszę. Niech ślub ziemski innego darzy ręką twoją, Tylko wyznaj że Bóg mi poślubił twą duszę.

A moralność? a etyka? To własność nie twoja, to zguba czyjaś tylko, ty powinieneś pieniądz ten zwrócić, zwrócić, zwrócić!.. jak rój owadów nagle zabrzmiały w uszach mężczyzny jakieś szepty i głosy. Oddać? ha-ha-ha!.. A to dlaczego? ciekawym? zadrwił rozsądek zimny natychmiast. "On prend son bien, ou on le trouve." Znalazłeś to twoje!