United States or Croatia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ona mu była sługą i uściełała łoże liściami i doiła reny wieczorem, a rano wypędzała je na paszę. Serce jéj od modlitwy ciągłéj stało się pełne łez, smutków i niebieskich nadziei, i wypiękniało na niéj ciało. Oczy rozpromieniły się blaskiem cudownym i ufnością w Bogu; a włosy stały się długie i podobne szacie obszernéj kiedy się w nie ubrała, i podobne namiotowi biednego pielgrzyma.

I dobrze mu w tym brankonierskim stanie, w tej włóczędze po cudzych zagonach, które zwiedza z ciekawością dobrze rozwiniętego samca, poszukującego zaspokojenia swych chęci. Wstaje rano bez troski o życie całej rodziny, bez pisku dzieci, swarów mamki z kucharką i braku guziczka z tyłu koszuli.

O losie! ludzie mienią cię niestałym; Toż więc przez zawiść tylko prześladujesz Tych, co kochają stale? Bądź niestały, Bo wtedy będę mogła mieć nadzieję, Ze go niedługo będziesz zatrzymywał I wrócisz nazad. Julio! czyś już wstała? *Julia.* Któż to mię woła? Głos-że to mej matki? Nie spałaż ona, czy wstała tak rano? Jakiż niezwykły powód sprowadza? *Pani Kapulet.* Jak się masz, Julciu?

*Baltazar.* Zaniosłem panu wieść o śmierci Julii; Wraz on wziął pocztę i z Mantui przybył Prosto w to miejsce, do tego grobowca. Ten list mi kazał rano oddać ojcu; I, w grób wstępując zagroził mi śmiercią, Jeśli nie pójdę precz lub nazad wrócę. *Książę.* Daj mi to pismo, przejrzę je. A teraz, Gdzie paź hrabiego, co wartę sprowadził? Co twój pan, chłopcze, porabiał w tem miejscu?

Jak długo potrzebujesz pan namyślać się? Dwadzieścia cztery godziny. Poproszę cię, doktorze Mortimer, abyś mnie odwiedził jutro rano o dziesiątej. A zechciej przywieźć ze sobą sir Henryka Baskerville. To mi ułatwi wykonanie mego planu. Zrobię, jak pan chcesz. Doktor zapisał godzinę na mankiecie i wyszedł. Pan Holmes zatrzymał go na schodach. Jeszcze jedno pytanie rzekł.

Nie chcę cię bałamucić mojemi przypuszczeniami, albowiem żądasz tylko faktów. Miałem dziś rano długą rozmowę z sir Henrykiem i obmyśliliśmy plan kampanii. Znajdziesz go w moim następnym liście. Światło na bagnie. Baskerville-Hall, 15 października. Kochany Holmes! Pozostawiłem cię wprawdzie długo bez wiadomości, za to dziś pragnę cię odszkodować.

To, co się ze mną zdarzyło, jest tak straszne, tak niesłychane, a jednak tak naturalne, że nie wiem czy znajdę siły, aby o tem pisać. Łudziłem się, łudziłem się jeszcze dziś rano. Jak mogło mi się zdawać, że to mój obowiązek, obowiązek sędziego pcha mnie, żebym szedł wolny do jego celi i dygotał z nim razem w przedśmiertnych drgawkach?

Dość, że ambasadorowa, zajmująca się w Petersburgu uratowaniem Stasia, donosiła swojej przyjaciółce księżnej, w pokrytych słowach, że wszyskie zabiegi chybiły, i że prywatną audyencyę, o którą prosiła w tej sprawie, naznaczono jej... na czwartek po południu. A czwartek to byl dziś... I dziś rano miano wykonać wyrok. Przez długą chwilę trwało milczenie.

Laura błysnęła w oknie, ukląkłem na ganku; Ona muskając sploty swych złotych warkoczy, Czemu, rzekła, tak rano smutne macie oczy, I miesiąc i fijołek i ty mój kochanku?" W wieczór przyszedłem nowym bawić się widokiem; Wraca xiężyc, twarz jego pełna i rumiana, Fijołek podniósł listki otrzeźwione mrokiem.

Rano odjechali wszyscy, odprowadzeni nawet na pociąg przez Dyńdzia, który od tygodnia zachowywał się przyzwoicie, prawie bez zarzutu. Nawet matka zaczęła się łudzić możliwością poprawy. Chciała mu na samem wyjezdnem zaproponować spowiedź, ale cofnęła się i postanowiła czekać. Kto wie, co się w tej mózgownicy gnieździło. Za to ojciec dał się unieść złudzeniu.