United States or Tokelau ? Vote for the TOP Country of the Week !


To właśnie sprowadza mnie tutaj. Byłem niespokojny o sir Henryka... Dlaczego właśnie o sir Henryka?... spytałem. Bo miał przyjść do mnie. Ponieważ się spóźniał, wyszedłem na jego spotkanie i wtedy usłyszałem okrzyk... Ale, prawda... i znowu przeniósł wzrok a mojej twarzy na twarz Holmesa czyście panowie nie słyszeli nic więcej, oprócz tego okrzyku? Nie, a pan? spytał Holmes. I ja nie.

Nadobne grodu naszego mieszkanki lgnąć będą do pana, jak pszczółki do miodu! Słyszałem o pańskich sprawkach za studenckich czasów, za młodu! tu poklepał z lekka młodzieńca poufale po plecach słyszałem powtórzył nie będę więc wzajemnie nudził pana swoją osobą, opowiesz mi pan en règle, lecz szybko, co cię do mnie sprowadza, a posiedzenie to odbędziemy w dorożce. Podwiozę pana... Zgoda?

Cóż pana obecnie do mnie sprowadza? przerwał Dzierżymirski pośpiesznie, niechcący jakby, puszczając mimo uszu ostatnią uwagę. Rad jestem niezmiernie z widzenia się naszego, z przyjemnością usłużę, jeśli będę mógł to uczynić... dodał jeszcze, jak mógł najprzychylniej.

Trzeba posłać po szynkę koniecznie, choćby się miał rozgniewać, zresztą, ona wie, że koteczek pokrzepić się musi, wszak większe pół dnia w biurze pracuje! A, wiadomo, biuro strasznie zdrowie niszczy. Podobno nawet suchoty sprowadza... Nie!... Bóg by nie był tak nielitościwy i nie zabrałby jej koteczka nie nawiedziłby go tak strasznem cierpieniem.

Mów! własnali cię wola na ziemię sprowadza, Obcali więzi ciebie na padole władza? Ach domyślam się pewnie wzgardzony miłośnik Jaki Pan możny, albo opiekun zazdrośnik, W tym cię parku zamkowym jak zaklętą strzeże! Godna by o cię bronią walczyli rycerze. Byś została romansów heroiną smutnych! Odkryj mi Piękna tajnie twych losów okrutnych!

Daję Zaleskiej bukiet i nie wiem dlaczego, pomimo, że słowa płyną mi dość gładko, nie zdobywam się na żadne powinszowania lub życzenia. Cała uroczystość sprowadza się szczęśliwie do mocnego, znaczącego uściśnienia ręki. Nie zdaje mi się, żebym im był zawadzał. Siedzieli dalej przy sobie na kanapie, trzymając się wpół i przytulając do siebie.

Trochę odparł Holmes nawpół żartem ale jako człowiek praktyczny, chciałbym nareszcie dowiedzieć się, co pana tutaj sprowadza. Przekleństwo rodu Baskerville. Mam w kieszeni rękopis rzekł doktor Jerzy Mortimer. Spostrzegłem to odrazu, gdyś pan wszedł do pokoju odparł Holmes. Manuskrypt jest stary. Z ośmnastego wieku. Skąd pan wie? Z pańskiej kieszeni wychodzi pół cala papieru.

Tokarze w ogóle bardziéj ogładzeni od ślusarzy umiejących tylko robić pilnikiem i dłutem i t. d. Ile razy do nas sprowadzą nową machinę, tyle razy i ludzi trzeba przy niéj z zagranicy sprowadzać, a to dla tego, że miejscowy nieukształcony robotnik rady sobie z machiną nie da, nie może zrozumieć jéj ruchów, nie potrafi nią pokierować, nie umie jéj naprawić gdy się zepsuje.

*Kapulet.* Jakiż być może powód tego zgiełku? *Pani Kapulet.* Lud po ulicach wykrzykuje: Julia! Parys! Romeo!, i jedni przez drugich Tłumnie tu dążą do naszego grobu. *Książę.* Cóż to za postrach rozruch ten sprowadza! Odpowiadajcie! *Dowódca.* Miłościwy panie! Oto zabity leży hrabia Parys! Romeo martwy i Julia wprzód zmarła, A teraz ciepła, z puginałem w piersi.