United States or Vietnam ? Vote for the TOP Country of the Week !
Ona nieraz dziwi się, jak mało jada w domu ten rosły, wielki mężczyzna i frasuje się, że widocznie jadło mu nie smakuje. Mój Boże! robi co można przecież. Ona i sługa jadają „plecówkę”, dla koteczka bierze się na rosół pierwsza krzyżowa, masło także kupuje dla niego osobno... Mimo to, on je tak mało!
Z początku przykro jej było rozstawać się z temi drobiazgami, później oswoiła się z tą myślą. Wszak to dla... koteczka. Kochała go bardzo, bardzo, miłością schorowanej i zamkniętej w domu kobiety. Gdy słyszała jego kroki na schodach, serce jej biło bardzo silnie w nocy, nie kładła się nigdy, dopóki nie wrócił.
Trzeba posłać po szynkę koniecznie, choćby się miał rozgniewać, zresztą, ona wie, że koteczek pokrzepić się musi, wszak większe pół dnia w biurze pracuje! A, wiadomo, biuro strasznie zdrowie niszczy. Podobno nawet suchoty sprowadza... Nie!... Bóg by nie był tak nielitościwy i nie zabrałby jej koteczka nie nawiedziłby go tak strasznem cierpieniem.
I leżała tak cicho, nieśmiejąc się poruszyć, drętwiejąc w jednej pozycyi, aby nie zbudzić koteczka, który w tej chwili uśmiechał się tak, jak tylko nasyceni mężczyźni uśmiechać się umieją. Kareta ruszyła wreszcie z miejsca. Lecz pani Lena była dnia tego w złym humorze.