United States or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !


Na ciało już oto martwe pięknego mężczyzny i leżące w pościeli na łożu z kamienia, w zgięciu bolesnem postaci całej, rzucona w szale rozpaczy, klęczy młoda kobieta i całuje drogą dla się twarz zmarłego... Całuje, pieści w zapamiętaniu ślepem, upojeniu strasznem, bo ostatniego, a nieodwołalnego już pożegnania!.. Roman, wszedłszy po schodach bocznego skrzydła kolumnady, jest już na cmentarzu.

Dostrzegłszy to, młody plenipotent, jak szczupak w wodę, rzucił się całem ciałem w ciemności sąsiedniego salonu, pobiegłszy zaś na palcach do przedpokoju, chwycił paltot swój i umknął z mieszkania. Na schodach dopiero odetchnął. Uf! wyrwałem się wreszcie... szepnął. Ładniebym się ubrał, gdyby tak przy mnie list czytała!..

Na szczyt dzwonnicy San Marco, oddzielonej od katedry, a strzelającej w górę wysoko i samotnie, szło się nie po schodach, lecz po lekko pochylonej płaszczyźnie spiralnej, nader wygodnej, choć krętej, wchodzącego wcale nie męczącej.

Z początku przykro jej było rozstawać się z temi drobiazgami, później oswoiła się z myślą. Wszak to dla... koteczka. Kochała go bardzo, bardzo, miłością schorowanej i zamkniętej w domu kobiety. Gdy słyszała jego kroki na schodach, serce jej biło bardzo silnie w nocy, nie kładła się nigdy, dopóki nie wrócił.

Pan Wentzel przy drzwiach prowadzących na schody podnosi zasuwkę i ujmuje klamkę. Justysia oparta na szczotce, patrzy z pogardą na jego wytarty surducik i wązkie ramiona. To ci mężczyzna! szepcze, pociągając nosem. Ni do Boga ni do ludzi... Pan Wentzel gorączkowo zaczyna zbiegać po schodach. Tymczasem w pokoju Ewelinki cicho odbywa się scena.

Znalazłszy się na bruku, Roman przyśpieszył kroku, i wyminąwszy kilka wąskich zaułków, znikł w bramie jednego z domów. W chwilę później dzwonił na krętych ciemnych schodach starej, jak świat, kamienicy u drzwi pomieszkania Orlęckiego. Otworzyła mu młoda, fertyczna służąca, w charakterystycznym białym czepeczku na głowie. Monsieur Orlęcki? zapytał Dzierżymirski.

Król słyszał, jak radośnie w dół biegła po schodach, I jak potem się w nocnych pogrążyła chłodach, I jak potem szumiała w królewskich ogrodach.