United States or Austria ? Vote for the TOP Country of the Week !


Dzierżymirski, wpatrzony początkowo bezmyślnie, począł się teraz właśnie przyglądać uważniej, ujęty wdziękiem widoku, gdy nagle posłyszał głośno wyrzeczone koło siebie słowa: S'il vous plait, monsieur! Roman odwrócił się szybko. Szwajcar, pozbierawszy pieniądze, oddawał mu sakiewkę.

Znalazłszy się na bruku, Roman przyśpieszył kroku, i wyminąwszy kilka wąskich zaułków, znikł w bramie jednego z domów. W chwilę później dzwonił na krętych ciemnych schodach starej, jak świat, kamienicy u drzwi pomieszkania Orlęckiego. Otworzyła mu młoda, fertyczna służąca, w charakterystycznym białym czepeczku na głowie. Monsieur Orlęcki? zapytał Dzierżymirski.

To dobrze, macie za owoce i fatygę! pośpiesznie odparł Dzierżymirski i wręczył przekupniowi dwa franki, w srebrze. Merci, monsieur! akcentując przeciągle ostatnią sylabę u wyrazu: pan, odparł zadowolony Szwajcar, skłonił się, bez uniżoności jednak, i odszedł. Dzierżymirski wstał i skierował się ku innej, odleglejszej, skrytej cieniem drzew, a pustej również ławce.

Comte Topolski... hrabia Topolski... monsieur le comte Topolski... rozległo się po chwili tu i tam po salonach, w milknącym właśnie rozmów gwarze, tło fortepianu bowiem, stojącego na zaimprowizowanej estradzie, zbliżała się w tej samej właśnie chwili sławna artystka, śpiewaczka włoska... Akompaniować jej zamierzał znany profesor i muzyk.

Śpiesznie powiedział urzędnikowi swe imię i nazwisko. Grymas pocieszny wykrzywił twarz tego ostatniego, i wykrztusił z trudnością: Dziez-Dzier... Cornment? Ècrivez, monsieur, sil vous plait! podał kartkę Dzierżymirskiemu. Roman posłusznie napisał swe nazwisko.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają