United States or Haiti ? Vote for the TOP Country of the Week !


Oj, kjebełe Vpąn naszę storą mapę czele landkortę, na chteri krajobroz całe nasze zemje znajdeje, vjdzeł; jak wónj to szle przez puszcze, kje na nj jesz vjelgje lase e wódę beło, tobe Vpąn njepomału zdzevjeł: wónj to tu, to , to donąd, to nazod, jak ręki łazele. tej jesz żodne drogi, anje ros stegne pódceve njebeło.

Wyobraźmy sobie że ja biorę: świecę zapaloną, węgiel, wodę, papier, cynk, cukier, kwas siarczany i t. d. słowem 100 przedmiotów i kombinuję je ze sobą czyli stykam naprzód po dwa: węgiel z płomieniem, wodę z płomieniem, cukier z płomieniem, cynk z płomieniem, cukier z wodą i t. d. Za każdą razą zobaczę jakieś zjawisko, oto: cukier w ogniu się stopi, węgiel spali, cynk rozgrzeje i t. d.

Skakali jako trzeba i jako nie trzeba, wreszcie doskoczyli do samego nieba! W sąsiedniej studni rdzawi się szczęk wiadra. W ogrodzie cisza. Na kwiatach śpią skwary, Z poza zieleni szarzeje płot stary. Skrzy się ku słońcu sęk w płocie i zadra, O wodę z pluskiem uderzył spód wiadra.

Bóg, gdy ta nowa skargażab, niebo przebija, Zdegradował króla Kija, A zamianował węża królem żabim. Ten pełzacz, pływacz i biegacz, Podsłuchiwacz i dostrzegacz, Wszędzie wziera pod wodę, pod kamienie, pod pnie, Wszędzie szuka nadużyć i karze okropnie.

I na smętarz zawołały: „Smętarz, smętarz, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały” . Wstały dusze, zapłakały, I na kościół zawołały: „Kościół, kościół, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na ziemię zawołały: „Ziemio, ziemio, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na lasy zawołały: „Lesie, lesie, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na ogień zawołały: „Ogień, ogień, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na wodę zawołały: „Wodo, wodo, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na obłok zawołały: „Obłok, obłok, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas”. „A wyśta się nie słuchały, W wszelkim grzechuśta ostały.” Wstały dusze, zapłakały, I na piekło zawołały: „Piekło, piekło, przyjmij ty nas, Bo Pan Jezus nie wié o nas.” A tam w piekle radzi byli, I na szerz drzwi otworzyli.

Przysiedliśmy się do nich, jakby na brzeg ich losu, zawstydzeni trochę bezbronnością, z jaką wydali się nam bez zastrzeżeń, i piliśmy wodę z sokiem różanym, napój przedziwny, w którym znalazłem jakby najgłębszą esencję tej upalnej soboty. Ciotka narzekała.

Jaśnie pan znajdzie wodę ciepłą w swojej ubieralni. Moja żona i ja będziemy starali się dogadzać jaśnie panu, dopóki nie znajdzie nowej służby. Więc chcecie mnie opuścić? Warunki zmieniły się. My dwoje wystarczaliśmy sir Karolowi, ale jaśnie pan zechce zapewne żyć dworniej, przyjmować gości i będzie potrzebował więcej służby. Więc chcecie mnie opuścić? powtórzył sir Henryk.

Słucham, jaśnie panie. Musimy się wynosić! Musimy, jaśnie panie. Trzeba szukać mieszkania! Trzeba, jaśnie panie. Seweryn ujął powiększające lusterko i, postąpiwszy do okna, bacznie się szyi przyglądał. Znika? co? Paweł zbliżył się także. Znika, jaśnie panie. Przygotuj wodę! Dobrze, jaśnie panie. Seweryn położył lusterko i rozpinać począł kurtkę.

Wszystkie otaczały Janka i Warkę łamały ręce, kiwały głowami a dokoła podskakiwały dzieci w zgrzebnych koszulach, czasem zupełnie nagie z masą jasnych włosów na szpiczastych głowach, i kwiczały prosięta zbiegłe ze źle domkniętych chlewików... Teraz Janek potrafił już unikać tej gorącej łaźni. Wprost do stawu szedł, w czółno wskakiwał i wodę pruł szumiało.

Po tem miejscu biegało domysłów tysiące, Jako po deszczu żabki po samotnéj łące; Śród nich jedna króluje postać, jak w pogodę Lilia jezior skroń białą wznosząca nad wodę. Dano trzecią potrawę.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają