United States or Argentina ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bóg, gdy ta nowa skargażab, niebo przebija, Zdegradował króla Kija, A zamianował węża królem żabim. Ten pełzacz, pływacz i biegacz, Podsłuchiwacz i dostrzegacz, Wszędzie wziera pod wodę, pod kamienie, pod pnie, Wszędzie szuka nadużyć i karze okropnie.

Były to najczęściej żony przyjaciół, dobrych znajomych, którzy, rozmarzeni chartreuse'ą lub koniakiem w czarnej kawie, z łokciami opartemi na stole, roztaczali tajemnice alkowy małżeńskiej na wzór króla Candaula, i w zamian za swą wiarę otrzymywali, wprawdzie nie pchnięcie śmiertelne, lecz szczerbę w honorze i miłości żony.

Milczą, dzień i noc, ledwie śmiejąc dychać, Nazajutrz jedna drugiej pytają: „Co słychać? Czy niema co od króla?” śmielsze i starsze Ruszają przed oblicze stawić się monarsze.

Więc niech Jaśnie Wielmożny Podkomorzy raczy Odwołać swe roskazy, i niech mi wybaczy Że nie mogę na takie jechać polowanie, I nigdy na niém noga moja nie postanie! Nazywam się Hreczecha, a od króla Lecha, Żaden za zającami nie jeździł Hreczecha

Pod wawelską skałą Mieszkał smok-potwora, Czatował na ludzi Z rana do wieczora. Czatował i ludzi Zjadał tuzinami, kraj płakał cały Gorącemi łzami. Tedym se pomyślał, Że to sprawa kusa, I poszedłem prosto Do króla Krakusa. Daj, królu, barana, Daj mi worek siarki, A ja Kraków zwolnię Od tej gospodarki. Do baraniej skóry Siarki nałożyłem, Potem mocną dratwą Po szewcku zaszyłem.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają