United States or Marshall Islands ? Vote for the TOP Country of the Week !


Nazywał się Soplica; wszyscy Soplicowie jak wiadomo krzepcy, otyli i silni, Do żołnierki jedyni, w naukach mniéj pilni. Tadeusz się od przodków swoich nieodrodził, Dobrze na koniu jeździł, pieszo dzielnie chodził, Tępy nie był, lecz mało w naukach postąpił, Choć stryj na wychowanie niczego nieskąpił. On wolał z flinty strzelać, albo szablą robić.

Piękna byłaby sława! ażeby pan taki Wedle dzisiejszéj mody jeździł na szaraki. Za moich panie czasów, w języku strzeleckim, Dzik, niedźwiedź, łoś, wilk, zwany był zwierzem szlacheckim, A zwierze nic mające kłów, rogów, pazurów, Zostawiano dla płatnych sług i dworskich ciurów; Żaden pan przyjąć nie chciałby do ręki Strzelby, którą zhańbiono sypiąc w nią śrót cienki!

Wszak dziś powrócił, jeździł w kraj daleki: Snu potrzebują troskliwe powieki. On przecie nie śpi. Posłano na zwiady: Nie śpi; lecz żaden z pałacowej straży, Ani z dworzanów, ani z panów rady, Do progu jego zbliżyć się nie waży. Daremnie poseł i grozi i prosi: Groźba i proźba na nic się nie przyda; Kazano wreszcie obudzić Rymwida.

Bał się jednak zostawić samą na dłuższy czas, dlatego wziął ze sobą do Londynu. Doszedłem, że zamieszkali w hotelu Mexborough, przy Craven Street. Stapleton zamykał żonę na klucz a sam, przyprawiwszy brodę, dla niepoznaki, śledził każdy krok doktora Mortimer, jeździł za nim na Baker-Street, a następnie na dworzec i do hotelu Northumberland.

Więc niech Jaśnie Wielmożny Podkomorzy raczy Odwołać swe roskazy, i niech mi wybaczy Że nie mogę na takie jechać polowanie, I nigdy na niém noga moja nie postanie! Nazywam się Hreczecha, a od króla Lecha, Żaden za zającami nie jeździł Hreczecha

Ja, chociaż, pomnę, nieraz Andrzej stary Zaklinał, nieraz przestrzegał, Śmiałem się z djabłów, nie wierzyłem w czary, Tamtędym jeździł i biegał. Raz, gdy do Ruty jadę w czas noclegu, Na moście z końmi wóz staje; Próżno woźnica przynagla do biegu, „Hej!” krzyczy, biczem zadaje