United States or Pakistan ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ale w izbie na prawo, kusząc Assessora Rzekł Rejent mimojazdem: ja mówiłem wczora, Że polowanie nasze udać się niemoże: Jeszcze zbyt wcześnie, jeszcze na pniu stoi zboże, I mnóstwo sznurów chłopskiej niezżętéj jarzyny; Stąd i Hrabia nięprzybył mimo zaprosiny, Hrabia na polowaniu bardzo dobrze zna się, Nieraz gadał o łowów i miejscu i czasie; Hrabia chował się w obcych krajach od dzieciństwa, I powiada, że to jest znakiem barbarzyństwa Polować tak jak u nas, bez żadnego względu Na artykuły ustaw, przepisy urzędu; Nieszanując niczyich kopców ani miedzy Jeździć po cudzym gruncie, bez dziedzica wiedzy; Wiosną równie jak latem zbiegać pola, knieje, Zabijać nieraz lisa właśnie gdy linieje, Albo cierpieć kolną samicę zajęczą Charty w runi uszczują, a raczéj zamęczą, Z wielką szkodą źwierzyny.

Kilka razy słyszałem jego kroki w korytarzu o jednej i tej samej godzinie. Więc może co nocy chodzi do okna? Może. W takim razie schwytamy go na gorącym uczynku i przekonamy się o celu jego wędrówek. Ciekaw też jestem, jakby postąpił Holmes na naszem miejscu? Sądzę, że zrobiłby to samo, co pan zamierzasz odparłem. Boję się tylko, aby Barrymore nie usłyszał naszych kroków.

Niepochwytna dla oka w narodzin godzinie, Olbrzymieje tem śpieszniej, im bliższa jest zgonu. Cicha bywa, gdy wzbiera nad sióstr zmarłych tłumem, załamie się w miejscu, gdzie się skędzierzawi, Wówczas, węsząc śmierć spodem, burzy się i wrzawi I uderza o brzegi swym pośmiertnym szumem. I z tym szumem, malejąc, pada na kolana I na ląd swe pozgonne wysypuje śniegi.

Otóż, ponieważ pan, pomimo, że bank nie funkcyonuje jeszcze, za miesiąc najdalej musisz już być na miejscu, a to, w celu ulokowania się i objęcia, de nomine, wakansu ofiarowanej posady, ja zaś dopiero za miesięcy kilka tam będę zatem... Roman urwał, dobierając jakby w umyśle wyrazów. Zatem powtórzył awansuję tu kochanemu, panu przekazem, sumę właściwą... Przypuszczam, będzie ona odpowiadać mniej więcej kwocie, którą w swoim czasie przyznają panu na zebraniu Rady... Cóż, zgoda?

Jego pies zwykł nosić laskę w zębach; ponieważ laska jest ciężka, więc trzyma pośrodku; w tem miejscu znać ślady psich zębów. Zęby za duże na jamnika, za małe na wyżła. To może być... tak, to jest pinczer. Holmes przeszedł przez pokój i stanął we framudze okna. W głosie jego było tyle głębokiego przekonania, że nie mogłem się wstrzymać, aby go nie zapytać: Skąd taka pewność?

Jest siedemdziesiąt pięć gatunków perfum, które każdy detektyw powinien rozróżniać; wiele wypadków zależy od szybkiego poznawania perfum. Jaśmin naprowadził mnie na domysł, że list został przesłany przez kobietę. Już wtedy moje podejrzenia zwróciły się ku Stapletonom. Wiedziałem więc o istnieniu psa i o miejscu zamieszkania mordercy, zanim wyruszyliście do Devonshire.

Jeśli w salonie znajdziesz bawiących się dwoje, Zważaj czy cię z ukłonem, z rozmową uprzedzą, Czyli daleko jedno od drugiego siedzą, Czy wszystko jest na miejscu, czy w porządku stroje. Jeśli pani co wyraz zaśmiać się gotowa, Choć usta śmiać się nie chcą; jeśli panicz z boku Pogląda i zegarek dobywa i chowa, I grzeczność ma na ustach a cóś złego w oku: Wiesz jak ich trzeba witać?

Głowonogi, żółwie i ogromne kraby, zawieszone na belkach sufitu jako kandelabry i pająki, przebierały w tej ciszy bez końca nogami, szły i szły na miejscu... Twarz mojego ojca przybrała naraz wyraz troski i smutku, gdy myśli jego na drogach nie wiedzieć jakich asocjacji przeszły do nowych przykładów: Czy mam przemilczeć mówił przyciszonym głosem że brat mój na skutek długiej i nieuleczalnej choroby zamienił się stopniowo w zwój kiszek gumowych, że biedna moja kuzynka dniem i nocą nosiła go w poduszkach, nucąc nieszczęśliwemu stworzeniu nieskończone kołysanki nocy zimowych?

Mrs. Lyons, trudno mi w to uwierzyć. Przysięgam panu na wszystko, co mi jest świętem i drogiem, że mówię prawdę. Nie pojechałam, bo mi coś przeszkodziło. Co takiego? To sprawa osobista, prywatna. Nie mogę powiedzieć. A zatem przyznaje pani, że wyznaczyła sir Karolowi spotkanie o godzinie i na miejscu, gdzie go znaleziono trupem; przeczy pani jednak, że stawiła się na miejscu umówionem...

Na potworze, z majaczeń wylęgłym rozbłysku, Mknę, kresów nienawidząc, w wieczystą swobodę, W nieskończoność, co, szumiąc, pieni mu się w pysku, nagle zwierz mój trafia na lęk, na przeszkodę I w miejscu, gdzie dla oczu kończą się błękity, Staje dęba! Wiem dobrze: tu Bóg jest ukryty! Zastygły w zlękłym skoku nad otchłanią wiszę, Pełno w niej jego spojrzeń i głos jego słyszę: „Jam twój kres!

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają