United States or Oman ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czyś wpatrując się ze drżeniem na jego twarzyczkę wybladłą od choroby lub spieczoną gorączką, modlił się do Boga, żeby twoje życie wziął w zamian za gasnące w twych oczach życie twego dziecka? Czyś śledził za każdym jego ruchem, za każdem słowem, za budzącą się myślą w jego głowie, za uczuciem, rozkwitającem jak kwiat wiosenny w tem małem serduszku?

Roman, przyśpieszając bezustannie kroku, wyrzucać teraz począł sobie, że zostawił żonę samą; niepokoiła go myśl uporczywa, nie cierpi ona może na migrenę, lecz, że to początek zapewne słabości zupełnie innej; wszak wszystkie choroby zazwyczaj rozpoczynają się bólem głowy. Po co tu przyszedł?... By bezużytecznie odgrzebywać minione chwile? Ależ to nonsens zupełny.

Zbliżyliśmy się z powodu jego choroby, przytem łączyły nas wspólne upodobania naukowe. Przywiózł wiele ciekawych wiadomości z Afryki Południowej. Spędziliśmy niejeden miły wieczór na rozprawach o anatomii porównawczej. „W ciągu ostatnich paru miesięcy spostrzegłem, że system nerwowy sir Karola był nadwerężony.

W wywodzie naszym o niedoli kraju staraliśmy się uzasadnić przekonanie, że jawiący się na Pokuciu głód jest tylko jednym z wielu objawów ciężkiej, zdawna zaniedbanej choroby gospodarstwa krajowego; że tedy lecząc zasadnie chorobę już przeto i symptom jej usuniemy.

Bywało już w pierwszych tygodniach tej wczesnej zimy, że spędzał dnie całe w łóżku, otoczony flaszkami, pigułkami i księgami handlowymi, które mu przynoszono z kontuaru. Gorzki zapach choroby osiadał na dnie pokoju, którego tapety gęstwiały ciemniejszym splotem arabesek.

Marnej choroby, tyfusu lub ospy strzeżemy się, uciekamy, gdy twarz rażoną krostami widzimy; a z dotknięć zbrodni tego krwawego karbunkułu duszy, wyjść chcemy czyści i zdrowi? Zamiast uciekać od zbrodniarza, jak psy przed widmem, wiążemy go, sprowadzamy do sądu, wybieramy przysięgłych: czoło obywateli, najzacniejszych ojców rodzin posyłamy i każemy im iść w zarazę.

Więc przystąpiwszy Anhelli do tych co szli na pracę z młotami, zapytał jednego z nich cichym głosem; kto był ten umarły i z jakiéj choroby skończył. Na to mu odpowiedział człowiek blady i aresztant.... Ten o którego pytasz, xiędzem był, ja go znałem; spowiadał żonę moją i dzieci w ojczyźnie.

Lekarz sądził, że umrę; nie umiał mnie leczyć, bo takiej choroby jeszcze nie widział. Przeżyłem. Będę zdrów, bo tylko dusza we mnie umarła, nie cała. Zostało mi jej właśnie tyle, ile trzeba, by wolno, zdrowo dojść do grobu. I tym ułamkiem będę musiał wystarczyć sobie i... światu. Bo społeczeństwo ma swoje wymagania; jestem zdrów, mam żonę i dzieci, obowiązki.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają