United States or Ecuador ? Vote for the TOP Country of the Week !


Bonsoir, monsieur le comte! w tej samej chwili tuż obok nich rozległo się powitanie zwrócone do młodzieńca, i przed trzema panami stanęła Ola, w prześlicznej jasnozielonej sukni balowej, mieniącej się, przetykanej srebrem, wdzięcznie ubranej kwieciem wodnych nenufarów.

*Kapulet.* Daj mu waść pokój; nie wychodzi przecie Z granic wytkniętych dobrym wychowaniem; I prawdę mówiąc, cała go Werona Ma za młodzieńca pełnego przymiotów: Nie chciałbym za nic w świecie w moim domu Czynić mu krzywdy. Uspokój się zatem, Miły synowcze, nie zważaj na niego; Taka ma wola; jeśli szanujesz, Okaż uprzejmość i spędź precz z oblicza Ten mars niezgodny z weselem tej doby.

Na ten widok zarumienione od porannego chłodu oblicze młodzieńca zbladło, ręka mu zadrżała nerwowo, a na ustach, które z lekka poruszyły się niedostrzegalnie, zamarły, jakby niewypowiedziane jakieś słowa.

Lekkomyślnie i nieświadomie upiększa sobie życie potęgą wielkich słów, których działania zda się niewiedzieć, jak lufa nie zna działania zabójczych kul, które wyrzuca. Miłość, rozkosz, sława, społeczeństwo, ludzkość wszystkie hasła, które dla dorosłego człowieka, świadomego cen życia, rzadkim pokarmem, dla młodzieńca zwyczajna to strawa.

Nie w nim też może dla Broniki szczęście Z woli ma płynąć niewolne zamęźcie; Jako kwiat, córka obcej ręki czeka, I traf młodzieńca przyniesie z daleka; Dlatego dajcie wolność Wiesławowi, O własnem szczęściu niechaj sam stanowi

Jak to? pytał zdziwiony dalej. Na seryo zatem nie widziałeś pan wcale ? Ale cóż znowu, i owszem! zaprotestował Krasnostawski, zmieszany nieco. Partner z pod oka spojrzał na młodzieńca i mruknął złośliwie: Co pan ciekawego wypatrujesz wśród alei?

A gdy po niejakim czasie słońce zajrzało znów do poddasza, nie było już złota na stole; schowane znikło, młody zaś człowiek, śmiertelnie znużony moralną walką, na wpół ubrany, cicho zdawał się drzemać na łóżku. Niebawem zasnął..... I sen oto, przed wewnętrznym wzrokiem duszy młodzieńca, w tem tajemniczem jej życiu marzeń i rojeń, snuć mu zaczął przedziwne obrazy...

I ostateczna, przełomowa walka odbywać się w tej chwili zdaje w duszy mężczyzny. Na wysokiem czole naprężają mu się żyły, oczy ciemnieją, a twarz bledszą się staje... Z nęcącą pokusą zawładnięcia cudzem mieniem, po raz ostatni stają do boju wpojone w młodocianych latach jeszcze zasady. Powrotną falą z daleka cicho płyną i płyną coraz potężniejsze, bliższe i zalewają stopniowo umysł młodzieńca.

W półświatłach dogorywającego właśnie płomyka lampy twarz pochylonego nad pieniędzmi młodzieńca nabrała strasznego, a zarazem dojmująco trupio-bladego wyrazu, ręce zaś, jak kleszcze, wpiły się w leżące pod niemi banknoty. Nie oddam was, nie zwrócę za nic w świecie! mówić się zdawały wyraźnie kurczowo zaciśnięte palce, drżące w zwojach papierów i złocie.

Ha-ha ha.., a widzisz... dorzucił w ślad za tem nie przyszła... Ba!... la donna è mobile... szczerze zaśmiał się jeszcze do siebie i podreptał dalej, nie odpowiadając na pytanie młodzieńca. A to ci mantyka jakiś ! uśmiechnął się Krasnostawski i wzruszył ramionami, a zapaliwszy papierosa, instynktownie zamyślił się znowu.