United States or Russia ? Vote for the TOP Country of the Week !


I ostateczna, przełomowa walka odbywać się w tej chwili zdaje w duszy mężczyzny. Na wysokiem czole naprężają mu się żyły, oczy ciemnieją, a twarz bledszą się staje... Z nęcącą pokusą zawładnięcia cudzem mieniem, po raz ostatni stają do boju wpojone w młodocianych latach jeszcze zasady. Powrotną falą z daleka cicho płyną i płyną coraz potężniejsze, bliższe i zalewają stopniowo umysł młodzieńca.

Za chwilę przylecą doń cale roje much i pieścić go będą skrzydełkami, a on nie będzie ich czuł, tak jak teraz jedną małą czuje... Te muchy będą żyły. Idzie. Nagle ci, którzy go prowadzą, stają i on staje. Unosi trochę oczy: przed nim żółte schodki... Więc już przeszli, dwadzieścia kroków przeszli! To nie może być, szubienicę przysunięto! Wrócić, wrócić!

Żyły mu na skroniach nabiegły, wyglądał jak pijany. Chciał podejść do Juluśka, lecz malec szedł już ku drzwiom, dumny, zadowolony z uczynionego wrażenia, mrucząc ciągle: A co? Niemówiłem, że gdy powiem prawdę, to mnie za drzwi wyrzucą?! W dziecinnym pokoju pali się niewielka lampa, przysłonięta zielonym abażurem.

Jak ojce żyły w raju, tak dziś żyją wnuki, Dzikie i swojskie razem w miłości i zgodzie, Nigdy jeden drugiego nie kąsa, ni bodzie.

Wpatruje się w świece migoczące na ołtarzu i jak błyskawica tak przed nią przesuwa się rok ubiegły, w którym tyle bólu i smutku zaznała. Widzi pana Teodora, jak z za kontuaru rzuca na nią spojrzenia które niby ukrop w jej żyły wlewają.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają