Vietnam or Thailand ? Vote for the TOP Country of the Week !
Zaktualizowano: 5 maja 2025
Powietrze nad tym rumowiskiem, zdziczałe od żaru, cięte błyskawicami lśniących much końskich, rozwścieczonych słońcem, trzeszczało jak od nie widzianych grzechotek, podniecając do szału. Tłuja siedzi przykucnięta wśród żółtej pościeli i szmat. Wielka jej głowa jeży się wiechciem czarnych włosów. Twarz jej jest kurczliwa jak miech harmonii.
W ciszy pokoju słychać było teraz wyraźnie jednostajne brzęczenie much; zniżające się słońce ścieliło swe promienie po zielonej powierzchni bilardowego sukna salonik tonął cały w półświatłach kończącego się letniego popołudnia. Nagle firanki u okien poruszyły się gwałtownie ktoś drzwi otwierał... Na progu, w szarem sukiennem, liberyjnem ubraniu, stanął lokajczyk, młode chłopię...
Wstrzymując oddech, usty chwytał jéj westchnienie I okiem łowił wszystkie jéj wzroku promienie. Wtém pomiędzy ich usta, mignęła znienacka Naprzód mucha, a za nią tuż Wojskiego placka. Na Litwie much dostatek.
Za chwilę przylecą doń cale roje much i pieścić go będą skrzydełkami, a on nie będzie ich czuł, tak jak teraz tę jedną małą czuje... Te muchy będą żyły. Idzie. Nagle ci, którzy go prowadzą, stają i on staje. Unosi trochę oczy: przed nim żółte schodki... Więc już przeszli, dwadzieścia kroków przeszli! To nie może być, szubienicę przysunięto! Wrócić, wrócić!
Lubię wspominać te dziecięce lata, Gdym, zaniedbując całą resztę świata, W znajome pole szedł razem z pastuchem Krów, co bezładnym swych rapci rozruchem Niską przed nami nieciły kurzawę, Ściągając na się wybiegły nad trawę Deszcz much zielonych i złotych i owych Samotnie skrzących, ciemno-purpurowych, Co, dogadzając przemyślnemu skrzydłu, Wpadają nagle w samo ślepie bydłu, Zapatrzonemu w dal, jak w swą oborę.
Tymi białymi gościńcami powracał powoli do siebie, do dnia, do jawy i wreszcie otwierał oczy, jak śpiący pasażer, gdy pociąg zatrzymuje się na stacji. W pokoju panował odstały półmrok z osadem wielu dni samotności i ciszy. Tylko okno kipiało od rannego rojowiska much i story płonęły jaskrawo. Pan Karol wyziewał ze swego ciała, z głębi jam cielesnych, resztki dnia wczorajszego.
Słowo Dnia
Inni Szukają