United States or Georgia ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ona, różowa, biała, wesoła poddawała się tym pieszczotom, tej wielkiej miłości, jaka otaczała, kąpiąc się niejako w cieple przywiązania i rozsiewając dokoła promienie szczęścia rodzinnego. Każdemu odwzajemniała się dobrem słowem, uśmiechem a drażniąc Nabuchodonozora, głaskała dziecko po głowie; potrąciwszy sługę, uśmiechała się do niej, nazywającpoczciwą idyotką”....

Ale czy nie znajdujesz, Watson, że zbyt długo pozostawiłeś pupila bez swej opieki?... Twoje miejsce obecnie w Baskerville-Hall. Ostatnie promienie słońca gasły na zachodzie. Jeszcze jedno pytanie rzekłem, wstając. Wszak między nami nie powinno być sekretów. Powiedz mi, jaki on ma w tem cel? Holmes zniżył głos. Jego celem jest... morderstwo chłodne, wyrafinowane odparł. Nie pytaj mnie o szczegóły.

Nad "Lac Leman" drżał księżyc w pełni; przeglądał się w głębokich jego toniach, z pieszczotą ślizgał swe promienie po ciemno-modrych falach... I w blasku miesięcznego światła tchnął krajobraz cały jakimś czarem dziwnym...

*Marta.* Piotrze, naści mój wachlarz i idź przodem. Ogród Kapuletów. *Julia.* Dziewiąta biła, kiedym posłała; Przyrzekła wrócić się za pół godziny. Nie znalazła go może? Nie, to nie to. Słabe ma nogi. Heroldem miłości Powinnaby być myśl, która o dziesięć Razy mknie prędzej, niż promienie słońca, Kiedy z pochyłych wzgórków cień spędzają.

Wstrzymując oddech, usty chwytał jéj westchnienie I okiem łowił wszystkie jéj wzroku promienie. Wtém pomiędzy ich usta, mignęła znienacka Naprzód mucha, a za nią tuż Wojskiego placka. Na Litwie much dostatek.

Promienie zniżającego się słońca całowały już strzechę i rumieniły białe ściany domu, gdy odprowadzany, otoczony, całowany po rękach przez czeladź i służbę, żegnał się ze wszystkimi Krasnostawski, rozdawał tam i ówdzie sprzęty własne, rzeczy i pieniądze, sam wzruszony, smutny...

Na ciemne żaluzye u okien padały teraz prostopadle dogasającą czerwoną łuną ostatnie zachodu promienie, majaczyły ognikami krwawymi po posadzce i ścianach, a spoza parku, z oddali, niewyraźnie jakieś dla ucha dochodziły odgłosy...

Tu srebrzące się, czyste promienie jaśniejącego wysoko na niebie niepokalanie miesiąca, co błyszczą na okopconych ścianach, stanowiąc dziwny w sobie, a pełen spokoju, kontrast, z wrzawą i krwawo-złocistą pożogą... Szelest kroków tymczasem przerywa nagle milczenie.