United States or Bulgaria ? Vote for the TOP Country of the Week !
Wadliwe, mętne i brudne szyby, łamiące w falistych refleksach ciemne odbicie ulicy, nie heblowane drzewo portali, szara atmosfera jałowych tych wnętrzy, osiadających pajęczyną i kłakami kurzu na wysokich półkach i wzdłuż odartych i kruszących się ścian, wyciskały tu, na sklepach, piętno dzikiego Klondike'u.
Zrudziałą ziemię pokrywał dziurawy, przetarty, za krótki obrus śniegu. Na wiele dachów nie starczyło go i stały czarne lub rdzawe, gontowe strzechy i arki kryjące w sobie zakopcone przestrzenie strychów czarne, zwęglone katedry, najeżone żebrami krokwi, płatwi i bantów ciemne płuca wichrów zimowych.
Portyery ciemne brązowe, łóżko szerokie francuzkie na podwyższeniu pokrytem ciemnym dywanem. W kącie tualetka, cała gra szczotek z kości słoniowej, wielkie flaszki z ekstraktem cordalisu i bzu białego. Tychże zapachów woda do włosów i niezliczona moc małych pudełeczek brylantowego proszku do paznogci. Pomiędzy niemi pilniczki, siodełka, nożyczki spiczaste i zagięte.
Od tego zdarzenia upłynęło lat siedem. Przez te lata Seweryn miał znów kilka intryg, a przechodząc przez ogród Saski, uśmiechał się na widok małej dziewczynki bawiącej się kamyczkami i kasztanami zbieranemi wśród żwiru. Dziewczynka miała ciemne oczy i kręcone włosy Seweryna a linia jej łydek, ubranych w jedwabne pończoszki, wyginała się w charakterystyczny sposób.
Ledwo rozpowity z brunatnych dymów i mgieł poranka przechylał się dzień od razu w niskie bursztynowe popołudnie, stawał się przez chwilę przezroczysty i złoty jak ciemne piwo, ażeby potem zejść pod wielokrotnie rozczłonkowane, fantastyczne sklepienia kolorowych i rozległych nocy.
Rozszedłszy się po całym, owym wielkim górzystym kraju, wędrowali po dwóch, po trzech na dalekich i krętych drogach. Małe i ciemne ich sylwety zaludniały całą tę pustynną wyżynę, nad którą zwisło ciężkie i ciemne niebo, sfałdowane i chmurne, poorane w długie równoległe bruzdy, w srebrne i białe skiby, ukazujące w głębi coraz dalsze pokłady swego uwarstwienia.
W knajpie, po opiciu się odpowiednią ilością piwa brutalnie zdzierał z każdej „damy” kryjące obsłony i z cynizmem najwyższym obrzucał ją wyrazami pogardy i szyderstwa. Dla niego istniała tylko „natura” w postaci rozczochranych dziewczyn, którym jego małoruska haftowana koszula imponowała a plugawy żargon przypominał ciemne zaułki, wśród jakich młodość spędziły.
Chmura jakoby duchów ciemnych zatrzymała się nad jamą śmiejąc się głośno, a ciemne twarze pokazały się przez rozszczepione lodu sklepienie i krzyczały: naszą jest! Lecz róża owa cudowna dostawszy skrzydeł gołębich, podleciała w górę, i spójrzała na nie oczyma niewinnego Aniołka.
Dla oryginalności i pod wpływem przypomnienia używanej za studenckich jeszcze czasów jazdy na "impérial'i" omnibusów, "pan prezes" usadowił się na dachu jednego z nich i z zadowoleniem, rozglądać się począł wokoło. U stóp jego, blisko, w granitowem podłożu toczyła sennie swe ciemne, stalowe fale Sekwana.
Dla Stasia nie było już nadziei, nie było jej przynajmniej na ziemi... W tych cieniach, słabo rozświetlonych posępnymi błyskami gromnic, zrobiło mi się naraz okropnie. Wyobraziłem sobie, że te ciemne postacie, pochylone na podłodze, to szereg trupów, okrytych całunem i że babcia Justyna, ze swoją woskową i nieruchomą twarzą, to także trup, a modlitwa jej głośna, to jakiś straszny głos z za grobu.
Słowo Dnia