United States or Palestine ? Vote for the TOP Country of the Week !


Głowa do włosów, włosy pozwijane w kręgi, W pukle, i przeplatane różowemi wstęgi, Pośród nich brylant, niby zakryły od oczu, Świecił się jako gwiazda w komety warkoczu, Słowem ubior galowy; szeptali nie jedni, Ze zbyt wykwintny na wieś i na dzień powszedni.

Więc ku nim z drugiéj izby wszyscy się porwali, I tocząc się przeze drzwi nakształt bystréj fali, Unieśli młodą parę stojącą na progu, Podobną Janusowi, dwólicemu bogu. Tadeusz s Telimeną nim na skroniach włosy Poprawili, już groźne ucichły odgłosy, Szmer zmieszany ze śmiechem śród ciżby się szerzył, Nastąpił rozejm kłótni, kwestarz uśmierzył: Człowiek stary, lecz krępy i bardzo pleczysty.

Za chwilę wyszła w perkalowym szlafroku, który się jej roztwierał na brzuchu i piersiach. Na perukę zarzuciła wełnianę chustkę. Przez uchylone drzwi weszła kilkunastoletnia dziewczyna, chuda i czarna, w opiętej bardzo sukience. Włosy miała ściągnięte po chińsku i przepasane żółtą tasiemką. Podeszła do matki. Gdzie mama idziesz? Do numerów.

Nagle włosy stanęły im dębem ze strachu, bo oto przed nimi pędziła klacz kara, pokryta pianą, bez siodła i bez jeźdźca. „Towarzysze zbili się w gromadkę, bo ich strach oblatywał, lecz jechali dalej, choć każdy z nich, gdyby był sam, zawróciłby konia i uciekł do zamku, ale jeden wstydził się drugiego.

Seweryn bowiem skwapliwie chwytał za włosy każdą okazyę i umiejętnie czynił legion kochanek z tych mężatek spragnionych nowości, ciekawych występku a kryjących dyskretnie łzy i rozpacz w chwili zerwania.

Lecz on nie powracał, rozkoszując się w tej chwili wonią rozkwitłego bzu w podmiejskim ogrodzie i ciepłemi wargami kochanki, z których zbierał krople wina i słodycz kompotowego syropu. Siedzącej w lufciku kobiecie wiatr rozwiewał rzadkie włosy i ziębił plecy. Ona skurczyła się jeszcze bardziej, podsuwając pod siebie chude, zżółkłe nogi.

Pomiędzy nimi leżała dziewczyna, martwa, a obok niej Hugon Baskerville nieżywy. „Ale nie ten widok, choć straszny i niespodziany, najeżył włosy pijackiej kompanii; straszniejszy obraz przedstawił się ich oczom: nad zwłokami Hugona stał pies czarny, ogromny, wyszczerzał zęby i błyskał ślepiami.

Poklepał po ramieniu i oboje powlekli się w stronę szynku, z którego dobywały się ostre, zawrotne tony katarynki. Spotkała się pierwszy raz z Wickiem, nagle na zakręcie Piaskowej uliczki. Poznała go odrazu, choć urósł i zmienił się dla obcych ludzi. Ona jednak siostra, poznała w nim brata, którego biła i kołysała, targała za włosy, lub tuliła, mrucząc uliczne piosenki.

Kochało dziecko, pomimo że wydzierała mu zabawki i wyrywała włosy, czesząc dwuletnią dziewczynkę

Za łożem, w półświetle komnaty, niewidzialna dla oka ludzkiego, stanęła śmierć, lepu swego chciwa jęki zgłuszone umierającego dziesięciokrotnem echem wstrząsnęły ciszą domu... Coś zbudziło Krasnostawskiego. Co? sam nie wiedział na razie. Zerwał się z fotelu, oczy przetarł i spojrzał na pogrążone w cieniu łoże. Zdrętwiał nagle i włosy dębem stanęły mu na głowie.

Słowo Dnia

gromadką

Inni Szukają