United States or French Southern Territories ? Vote for the TOP Country of the Week !


Czyżby ów nieznajomy bał się, że mu przerwą robotę? Wkraczamy teraz w dziedzinę domysłów wtrącił doktor Mortimer. Powiedz pan raczej, że na pole prawdopodobieństw. Może to pan nazwać domysłem, ale ja jestem pewien, że adres został skreślony w hotelu. Skąd pan to wie? Jeżeli panowie przyjrzycie mu się dokładnie, to zmiarkujecie, że piszący miał kłopot z piórem i atramentem.

Pan nie ma co mówić o tem ; całe miasto godzi się jednogłośnie, że o zdolniejszego i bardziej wpływowego zarazem człowieka u nas trudno... Zboiński jest lekarzem na prowincyi i wiedzie mu się niezgorzej, a ja... tu Zieliński zatrzymał się chwilę zostałem za wami, panowie, w tyle, o, bardzo w tyle nawet!... Dlaczego? któż odgadnie ?.. Zdawałoby się, że los nie poskąpił mi zdolności; szkoły ukończyłem, z medalem, prawo, z odznaczeniem, ale, niestety, los nie obdarzył mnie szczęściem do życia! Młody człowiek znowu, wzruszony jakby mimowolnie, mówić przestał.

Wychodziliśmy zawsze pod opieką tajnego policyanta, który nic podejrzanego nie dostrzegł. Mam nadzieję, że trzymaliście się panowie razem? Prawie ciągle; wczoraj wyjątkowo spędziłem całe popołudnie u sir Henryka w muzeum chirurgicznem odparł doktor Mortimer. Było to wielką nieostrożnością rzekł Holmes z zadumą.

*Piotr.* Zagrajcie mi na basetli, panowie muzykanci, zagrajcie mi na basetli, jeżeli mi dobrze życzycie. *Pierwszy muzykant.* Dlaczego na basietli? *Piotr.* Bo moja dusza gra teraz na drumli. Zagrajcie mi co smętnie skocznego dla rozweselenia. *Pierwszy muzykant.* Daj nam waść pokój; nie pora teraz do gędźby. *Piotr.* Nie chcecie zatem? *Muzykanci.* Nie. *Piotr.* Czekajcie, zapłacę wam za to.

I podtrzymywana przez Ładyżyńskiego głównie, popłynęła przez czas krótki jeszcze rozmowa ogólna, poczem panowie powiedzieli Oli dobranoc i rozeszli się, pozostawiając samą.

Tak. A pies? Nie żyje. Odetchnęła swobodniej. Dzięki Bogu! Widzicie, panowie, jak ten łotr obszedł się ze mną!... Wysunęła ręce z rękawów były okryte sińcami. Ale to najmniejsza ciągnęła dalej. On zdeptał moją duszę, poniżył ... Wszystko znosiłam: osamotnienie, poniewierkę, dopóki mogłam wierzyć w jego miłość; ale i tu spotkał mnie zawód... Wybuchła płaczem.

Kto umie czekać, wszystkiego się doczeka. *Kapulet.* Witaj, cna młodzi! Wolne od nagniotków Damy rachują na waszą ruchawość. Śliczne panienki, któraż z was odmówi Stanąć do tańca? O, takiej wręcz powiem Że ma nagniotki. A co? tom was zażył! Dalej, panowie! I ja kiedyś także Maskę nosiłem i umiałem szeptać W ucho pięknościom jedwabne powieści, Co szły do serca; przeszło to już, przeszło.

Cień przeszedł po obliczu nieznajomego, chciał coś zaprotestować, lecz Dzierżymirski już mówił: Przykro mi tylko, panowie z tego powodu ambaras prawdopodobnie mieć będą... zatrzymał się chwilę i wskazał na trzymaną do niedawna, w ręku odezwę jednego z pierwszorzędnych akcyjnych towarzystw węglowych, w której donoszono mu właśnie o wyborze go podczas ostatniego zebrania akcyonaryuszów na przewodniczącego w komisyi rewizyjnej.

Bo to, widzi szanowny i kochany pan, ci panowie, tam, w Zarządzie, bardzo trudni... Czepiają się byle czego...

W drogę zatem... Płyńmy, płyńmy, póki czas!.. zanuciwszy półgłosem wyrazy ostatnie, rzekł starzejący się kawaler, i prowadząc za sobą przybysza, puścił się naprzód. Ostrożnie, z wolna, dwaj panowie posuwać się zaczęli. Czynność to zaś niełatwą była.

Słowo Dnia

zarysowała

Inni Szukają