United States or Zimbabwe ? Vote for the TOP Country of the Week !


Ostatecznie miałby może racyę, ale nie chcę, aby to po mnie poznał. Właściwie to tylko drobnostki: nie rozumiemy się już tak, jakeśmy się rozumieli i znali dawniej; oto cała sprawa. Dnia 18 grudnia . Przechodząc koło Sorbonny, spotkałem wczoraj Zaleską. Robiła mi wymówki, dlaczego nie byłem u niej razem z Turskim.

Nie miałem wielkiej ochoty na ten spacer, bo niewiele mam już pieniędzy, ale niepodobna było się wymówić. Dnia 16 grudnia. Dobrze, że Turskiego nie było już w domu, kiedym powrócił. Byłby to koniec naszej znajomości i przyjaźni. Jestem na niego tak zły, że gdybym się nie wstydził sam siebie, wyrządziłbym mu chętnie jaką przykrość.

Ostatecznie wprawdzie nie skłamałem o swojem rozdrażnieniu, ale w każdym razie bardzo przesadziłem, bo w ogóle przecież czas upływa mi dość przyjemnie. Jestto mała, obrzydliwa nikczemność, bawiąc w Paryżu, dręczyć biedną dziewczynę pisaniem podobnych listów. Tym głupsza, że bezcelowa. Dnia 22 grudnia. Dziś rano przyszedł do mnie Turski po raz pierwszy.

Przykro mi tylko trochę, że byłem złym obserwatorem, ale czyż można było się tego po cichym Władku Turskim spodziewać. Jestem pewien, że każden z jego dawnych kolegów trzymałby też w zakładzie moją stronę. Dnia 29 grudnia. Władek źle jednak robi, że swych zaręczyn publicznie nie ogłasza; przez to plotki tylko powstawać będą. Niby nie ma w tem tajemnicy; kto chce, może domyślać się i wiedzieć.

Za długo widocznie siedziałem w gniazdku przy ulicy Feuillantines, bo mi się teraz wciąż przed oczami kręci Zaleska w tych wszystkich rozmiłowanych pozach, w których widziałem. Ależ ona ogromnie w ostatnich czasach wyprzystojniała... Kobieta, która kocha, jest nietylko najmądrzejszą, ale i najpiękniejszą. Dnia 31 grudnia.

Prosiła mię, abym zabrał ze sobą Turskiego i przyszedł do niej po raz drugi popołudniu ale odmówiłem, bo nie chcę zupełnie zacieśniać swego stosunku z Turskim więcej, niż jest obecnie. Najlepiej będzie, jeśli będziemy chodzili każden swojemi drogami. Dnia 27 grudnia. Dzień dziesiejszy należy do najciekawszych w mojem życiu. Spotkałem Turskiego na obiedzie, siadł przy mnie.

Twój brat Jan . Adres: Rue de la Sorbonne 5. Dnia 12 grudnia. Nie rozumiem, czemu się Turski tak zachwycał lubelską koleżanką. Zdaje się, że szło mu o to, aby mię wyciągnąć z domu i samemu później nie wracać. Wcale nie jest ładna, choć rzeczywiście ma miłą, dobrą twarz, a że jest samotna jeszcze i nie ma znajomych, przyjmuje nas z otwartemi ramionami.

Słowo Dnia

obicia

Inni Szukają