United States or Denmark ? Vote for the TOP Country of the Week !
Prawdą jest, że nie lubię muzeów; ale mimo to, zwiedzałem je nieraz i sztuka, którą widziałem, porywała mię i czarowała. Dziś nie zajmował mię Luwr, bo była Zaleska i wszystkie myśli moje są jakby opętane. Sprawia mi teraz okrutną przyjemność wszystko, co może tę dziewczynę przedemną poniżyć. W ten sposób biorę jakąś idealną choćby zemstę nad Turskim: znieważam w myśli jego bóstwo.
Przerwałem studya w bibliotece, bo czeka mię mnóstwo przepisywania starych dokumentów, a to przejmuje mię niewysłowionym wstrętem. Natomiast chodzę po obiedzie z Turskim do kawiarni i przez kilka godzin słucham, czasami nawet z radością, jego spowiedzi i wynurzeń, które płyną teraz bez końca. On wprost spieszy się donieść i mówić mi o swem szczęściu.
Po tej utarczce byłem bardzo blady: to z zadowolenia, żem był silniejszy i z odwagi. Ściskałem bokser w ręku. Wyszliśmy we troje od Polińskiego i najpierw odprowadziliśmy Zaleską. Towarzyszyliśmy jej aż na schody, aby świecić zapałkami. Z Turskim pożegnała się już w drzwiach pokoju: w ciemności zapałki zgasły.
Niezupełnie pozbyłem się jeszcze bólu głowy. Chciałem zresztą pomówić trochę z Turskim, bo w istocie rzeczy nie wiem, co on robi, nad czem pracuje, jakie są jego plany.
Ostatecznie miałby może racyę, ale nie chcę, aby to po mnie poznał. Właściwie są to tylko drobnostki: nie rozumiemy się już tak, jakeśmy się rozumieli i znali dawniej; oto cała sprawa. Dnia 18 grudnia . Przechodząc koło Sorbonny, spotkałem wczoraj Zaleską. Robiła mi wymówki, dlaczego nie byłem u niej razem z Turskim.
Słowo Dnia